Badania przeprowadzone na University of Toronto wskazują, iż osoby lubiące pracować w nocy są bardziej kreatywne i niezależne niż te lubiące wstawać skoro świt. Jednak to ci ostatni bywają zdrowsi i bardziej zadowoleni z życia, mówią badacze.
Naukowcy poprosili grupę 435 wolontariuszy w wieku od 18 do 35 lat oraz 297 starszych uczestników eksperymentu, będących w przedziale wiekowym od 59 do 79 lat, o wypełnienie kwestionariusza.
Mieli w nim odpowiedzieć na pytania dotyczące preferowanej pory dnia, zdrowia ogólnego i zadowolenia z życia. Wyniki pokazały, że tylko 7 procent uczestników z młodszej grupy woli poranny tryb życia, natomiast w starszej grupie aż 93 procent odpowiadających wskazało poranne godziny jako ulubione.
Ponadto wszyscy wolontariusze, pochodzący z obu grup, którzy uznali siebie za ranne ptaszki, czuli się zdrowsi i pozytywniej nastawieni do życia, niż nocne marki.
Jednym z powodów większego zadowolenia i szczęścia rannych ptaszków może być fakt, że ich zegar biologiczny zgrywa się ze społecznie oczekiwanym rytmem dnia, mówi Renee Biss, prowadząca badania.
Zobacz również:
Osoby lubiące wieczorny i nocny tryb życia zwykle mają problem z wpasowaniem się w schemat pracy od 9 do 17, dodaje.
Pracownicy University of Toronto stwierdzili, że kwestie społeczne były głównym powodem złego samopoczucia osób będących typem sowy, tj. lubiących pracę w wieczorami i w nocy. Jednak pojawia się kolejny czynnik, który warto rozważyć, a mianowicie ograniczone przebywanie w świetle dziennym.
Osoby, które wstają o 11 lub później, mają znacznie krótszy kontakt ze światłem dziennym, niż ci wstający o 7 rano (zależnie od położenia geograficznego).
Przebywanie na świetle dziennym zachęca szyszynkę (gruczoł wydzielania wewnętrznego) do produkcji większej ilości serotoniny, hormonu i neuroprzekaźnika, odgrywającego istotną rolę w regulacji nastroju. Brak serotoniny jest związany z depresją i niepokojem, zatem logiczne jest, że osoby przebywające bardzo krótko na słońcu cierpią na złe samopoczucie.
Dlatego też dobrym pomysłem, oczywiście jeśli nie wyklucza go, np. praca na nocnych zmianach, jest konsekwentne wstawanie o świcie, by mieć pewność, że cykle melatoniny i serotoniny są zbilansowane.
Chociaż przełamanie starych nawyków może być ogromnym wyzwaniem, to warto spróbować, gdyż prowadzenie trybu dnia zgodnego z naturalnym cyklem biologicznym może przynieść długoterminowe korzyści, które na pewno przewyższą początkowe trudności.
red. Elżbieta Reimann
Komentarze do: Skowronki szczęśliwsze niż nocne marki?