Słowa potrafią ranić
Słowo to coś czym się porozumiewamy między sobą. To dźwięk jakim posługujemy się by coś określić, by przekazać drugiej osobie wiadomość czy komunikat. Nie jest nam dane a priori. Słów uczą nas rodzice. Uczą nas jak mówić i co mówić. Uczą nas jakich słów używać w stosunku do osób starszych, do obcych, do kolegów i rodziny. Słowo może być mówione lub pisane. Niektórzy mówią, że jest również słowo czytane.
Tak czy inaczej szacunek do słowa wynosimy z rodzinnego domu. Wszystkie słowa są tym samym, wiążą myśli w bardziej złożone wyrażenia zwane językiem.Oczywiście zakładamy, że mieszkańcy danego kraju posługują się na co dzień tym samym językiem co umożliwia komunikację między nimi. Bardzo ważną rzeczą jest pamiętać również z kim rozmawiamy bowiem zasób słownictwa może być niewystarczający by nasza rozmowa przebiegła pomyślnie. Inny zasób słownictwa ma nauczyciel czy prawnik a inny uczeń ze szkoły podstawowej. Różna jest ilość słów i różny jest ich rodzaj. Jeśli zatem będą chcieli ze sobą rozmawiać to na pewno rozmowa musi być przeprowadzona na poziomie ucznia. Podobnie jest wśród ludzi dorosłych. Nie może prawnik dyskutować z osobą niewykształconą na poziomie jak równy z równym. Musi dostosować swój język, swój zasób słów do osoby z którą rozmawia. Każda branża, każdy region czy subkultura włada innymi słowami. Mazowszanin nie zrozumie Górnoślązaka a Góral Kaszuba chyba, że znają swoją gwarę nawzajem. Są słowa dobre i złe zupełnie tak jak ludzie którzy je wypowiadają. Małe dzieci też potrafią używać słów powszechnie uważanych za obraźliwe czy wulgarne ale one wypowiadają je przez naśladownictwo. Jeszcze do nich nie dociera znaczenie tego co mówią. Dorośli wypowiadając je mogą drugą osobę bardzo zranić. Są słowa prawdy i słowa kłamstwa. Przykre potrafią być zarówno jedne jak i drugie. Czasem zastanawiamy się czy powiedzieć prawdę, czy kogoś nią nie urazimy. Bywa też i tak, że nie zastanawiamy się i kawa na ławę mówimy komuś to co nam leży na sercu i niekoniecznie są to miłe rzeczy. Potem żałujemy, chcielibyśmy cofnąć czas ale się nie da. Zdarzyło się Wam, że powiedzieliście komuś parę nieprzyjemnych słów przy innych?
Niewłaściwe miejsce i niewłaściwy czas. Poszło w eter, wszyscy słyszeli tylko jak z tego wybrnąć. Oj, potrafią słowa ranić i to bardzo. Nawet jeśli my sami myślimy, że to co właśnie powiedzieliśmy komuś to przecież nic wielkiego bo i tak wszyscy wiedzą, nie powinniśmy byli tego wypowiadać. Słowo ma ogromną moc, to manifestacja myśli, ich urealnienie. Skoro większość Polaków to chrześcijanie to przypomnijmy sobie pewne słowa z Biblii „na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo". Jak widzimy słowo jest twórcze, ma wielką moc. Potrafi karać i nagradzać. Jednym słowem można coś naprawić lub coś zepsuć. Można wywołać wojnę lub złożyć przysięgę małżeńską. Jednym słowem, jednym zdaniem można wiele zmienić w życiu naszym i innych. Gdy ktoś mówi, że nas kocha to jesteśmy jak w siódmym niebie. Takie słowa dodają nam skrzydeł. Stajemy się pełni energii, możemy przenosić góry. Wtedy niemożliwe staje się możliwym. Lepiej wyglądamy, uśmiechamy się do innych. Piękniejemy wewnętrznie i stajemy się lepsi. Jeśli jednak usłyszymy, że ktoś nas nienawidzi albo, że z nami zrywa, że już nas nie kocha to szukamy winy w sobie. Zaczynamy rozmyślać co złego zrobiłam, zrobiłem. Dlaczego spotkało to właśnie mnie? Jeśli osoba która to usłyszy jest słaba psychicznie może zdarzyć się, że sama nie udźwignie takiego ciężaru. Podda się jak to miało miejsce w ubiegłym tygodniu w przypadku nastolatki z Łosic w woj. mazowieckim. Dla młodej zakochanej osoby słowa zerwania mogą być nie do przejścia. Słowa więc, to nie tylko wypowiedziane dźwięki czy litery na papierze, to wyraz tego co dzieje się naprawdę. One niosą za sobą określone działanie. Słowem podpisuje się wyrok na kogoś i ułaskawienie. Są jak miecz. Potrafią ciąć i zadawać ból. Mówi się jednak potocznie, że ktoś komuś słodzi. Czyli także można dobrze mówić a nawet za dobrze mimo, że ktoś na to nie zasługuje. Co jednak zrobić gdy ktoś nam nagada i zostajemy sami z tym problemem. Nie poprawia nam to samopoczucia, kiepski mamy humor. Nie idziemy ze znajomymi do kina ani na imprezę. Nikt nie wie o co chodzi a my nie mamy ochoty na zwierzenia. No, może byśmy powiedzieli ale komuś obcemu, bo nie będzie się śmiał i dogadywał i oceni sytuację na chłodno. Najpierw więc robimy sobie kawę i relaksujemy się czekając aż pryśnie zły nastrój. Niestety nie mija. Potem sięgamy po wróżbę z chińskiego ciasteczka czyli naszą drugą deskę ratunku na poprawę nastroju. Miło coś pozytywnego przeczytać ale przecież nie każdy ma komputer. Nawet jeśli ma to niekoniecznie w domu. Poza tym zbliża się lato, wyjazdy i nie zawsze jest dostęp do sieci. A gdyby tak dostać takie doładowanie energii przez poprzez pozytywne słowo, pozytywnie sformułowaną myśl poprzez sms. Takie nowoczesne wsparcie w potrzebie. Jest wiele osób potrzebujących słów otuchy. Ludzi, którzy sami walczą ze zdradą, chorobą, z porażką. Ludzi którzy najchętniej w ogóle nic by nie robili ze stanem swojej psychiki ale jednocześnie mają świadomość tego, że stan ten będzie się pogłębiać a potem może już być tylko gorzej. Nie jest łatwo przemóc się i zadzwonić tam gdzie trzeba. Nie jest łatwo prosić o cokolwiek a tym bardziej o pomoc czy poradę. Taki rodzaj pomocy przez sms to chyba najbardziej nieinwazyjna metoda pomocy. Pełna anonimowość. W dodatku wiadomość taka dotrze w każde miejsce gdzie się znajdziemy nawet zagranicą. To dobra forma pomocy chociaż najlepiej nie mieć takich problemów. Nie palmy więc za sobą mostów mówiąc coś czego będziemy żałować. Zastanawiajmy się nad słowami które wypowiadamy. Zbyt wiele jest przykrych sytuacji by jeszcze nasze słowa były dla kogoś ciężarem.
Zobacz również:
Jesteśmy istotami myślącymi używajmy więc słów w dobrym celu, by budować nie zaś niszczyć. Niech nasze słowa tworzą otaczający nas świat. Przypomnijmy sobie fragment piosenki Roberta Jansona, która jak żadna inna pasuje do tego o czym mówimy. Być może pomoże komuś dostrzec popełniony błąd i pozwoli podjąć decyzję o jego naprawie.
Beata Makowska
www.psychorada.pl
Komentarze do: Słowa potrafią ranić