Z najnowszych badań wynika, że niezwykle istotne jest upewnienie się, czy nastolatek przyjmujący leki na depresję bądź zaburzenia lękowe wie, jak powszechne w takiej sytuacji są problemy natury seksualnej.
W najlepszym wypadku, rozmowa taka może być dla lekarza niezręczna. Sytuację pogarsza niedostatek badań w tej dziedzinie. Nie wiadomo, w jaki sposób powszechnie stosowane antydepresanty wpływają na libido, orgazm i ejakulację wśród młodych pacjentów – sugerują autorzy. Jak zauważa Dr Amir Levine z Uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku, który wraz z Eleanor McGlinchey opublikował wyniki badania w Pediatrics, wpływ selektywnych inhibitorów zwrotnego wychwytu serotoniny (SSRI) na seksualność jest niezwykle rozpowszechniony. Nie ma jednak szansy, by nastolatek poinformował o tym lekarza niepytany.
SSRI to na przykład Prozac (fluoksetyna), Paxil (paroksetyna), Zoloft (sertralina), Lexapro (escitalopram) i Celexa (citalopram). Leki te wpływają na serotoninę, która jest naturalnie występującym chemicznym przekaźnikiem występującym w mózgu i kontrolującym nastrój pacjenta. SSRI blokuje reabsorpcję i wychwyt zwrotny serotoniny, co powoduje, że więcej jej jest dostępna do przekazywania sygnałów między komórkami mózgowymi. Uważa się, że łagodzi to depresję.
Dorośli przyjmujący SSRI doświadczają efektów ubocznych w sferze seksualnej w ponad 50% przypadków. Co więcej, jak zauważa Levine, niektóre badania donoszą, że wśród nastolatków mogłoby to być podobnie powszechne. Innymi efektami ubocznymi jest na przykład wzrost wagi, mdłości, zawroty głowy, bezsenność, niepokój albo ból głowy, ale także wzrost ryzyka wystąpienia myśli bądź zachowań samobójczych u dzieci, adolescentów i młodych dorosłych. Jako że ryzyko to jest najwyższe w ciągu pierwszych trzech do sześciu tygodni od rozpoczęcia leczenia SSRI, niezwykle istotne jest poruszanie tego tematu w rozmowach z nastoletnimi pacjentami – twierdzi Dr Cora Breuner, profesor na Uniwersytecie Waszyngtońskim i członek Komitetu ds. Adolescencji w Amerykańskiej Akademii Pediatrycznej.
Zobacz również:
Wielu ludzi cierpiących z powodu depresji bądź zaburzeń lękowych ma obniżone libido, co również może być czynnikiem rozstrzygającym w procesie podejmowania decyzji co do tego, jakie leki stosować. Niektórzy lekarze mogą mieć opory przed wspominaniem o skutkach ubocznych natury seksualnej w obawie, że nastolatek odmówi z tego powodu przyjmowania leku. Jest to jednak ogromnym błędem, jako że takie informacje i tak można znaleźć chociażby w Internecie i istnieje ryzyko, że w takiej sytuacji pacjent zaprzestałby przyjmowania leku bez konsultacji z lekarzem, nie wiedząc, że zmniejszenie dawki bądź zmiana leku mogłaby w takiej sytuacji łagodzić depresję bez tego typu konsekwencji, mówi Levine.
Według dr Tierney Lorenz, badacz w Instytucie Kinsey w Uniwersytecie w Indianie, najlepszym, co może zrobić lekarz albo rodzic, jest poinformowanie, że jakie skutki uboczne mogą wystąpić. Rozmowę taką, zwłaszcza z młodszymi pacjentami, można rozpocząć od zapytania, czy zauważyli jakieś zmiany w swoim ciele. Adolescenci nie wiedzą jeszcze do końca, jak wygląda właściwe funkcjonowanie seksualne, dopiero dochodzą do tego, jak działa ich ciało. Dlatego ważne jest poznanie ich sytuacji już na samym początku, żeby umożliwić wyjaśnianie wszelkich zmian na kolejnych etapach. Ponieważ skutki uboczne natury seksualnej powodowane przez SSRI nie zostały jeszcze wyczerpująco zbadane, jest to w zasadzie eksperyment przeprowadzany na każdym pacjencie, mówi Lorenz.
Kiedy pacjent dojrzewa seksualnie pod ciągłym potencjalnym wpływem leków, nie może być właściwie pewien, czy bak potrzeby wynika z niego samego, SSRI czy też jest odzwierciedleniem jego uczuć do partnera. Może to wywrzeć nieodwracalny wpływ na jego związki.
Komentarze do: Wpływ antydepresantów na seksualność nastolatków