Jeżeli masz zwyczaj słuchania relaksujących CD, z pewnością już zauważyłaś lub zauważyłeś, że często słychać na nich szum wody, deszczu albo delikatne odgłosy morskich fal. Co prawda już dawno temu zauważono, że tego typu dźwięki bardzo dobrze wpływają na nasze samopoczucie i morale, ale do tej pory tak naprawdę nie wiedziano, dlaczego tak się dzieje.
Nie było żadnego dowodu naukowego, mogącego wyjaśnić ten efekt. Dlatego postanowili się nad tym pochylić badacze z Uniwersytetu w Zurychu w Szwajcarii.
Wykazali, że szum wody, albo „biały szum” emitowany przez stałe płynięcie wody, pozwalają ludzkiemu mózgowi przypomnieć sobie, iż w przebiegu swojej ewolucji nauczył się on identyfikować środowisko naturalne jako źródło życia.
Aby w ogóle takie wnioski były możliwe, naukowcy zaprosili do badania 60 kobiet, które następnie podzielili na trzy grupy. Jedna słuchała muzyki, druga szumu wody, a trzecia ciszy.
Zobacz również:
Następnie kobiety poddano stresującej sytuacji: musiały się zaprezentować ustnie, a następnie obliczyć coś w myślach. Pobrano także próbki ich śliny, aby zmierzyć poziomy hormonu stresu kortyzolu.
Rezultaty? Kobiety, które słuchały muzyki, miały o wiele większe stężenia kortyzolu w ślinie niż kobiety, które słuchały jedynie szumu wody.
Badanie zostało opublikowane w magazynie Plos ONE.
Wnioski? Przechadzki nad strumyczkiem czy brzegiem rzeki są bardzo dobre dla naszego samopoczucia, zanim zostaniemy skonfrontowani ze stresującą sytuacją, taką jak na przykład rozmowa o pracę albo egzamin na prawo jazdy.
Komentarze do: Zestresowani? Usiądźcie wygodnie przy fontannie!