Kminek (Carum carvi L.)
Słowo „carum” odnosi się do Karii, czyli greckiej kolonii w Azji mniejszej, gdzie roślina występowała bardzo obficie. Słowo „carvi” natomiast pochodzi od arabskiego słowa karâwiyâ, które oznaczało „cukrowy korzeń”.
Czy to się je?
Oczywiście! Stare jak świat, ponieważ znaleziono ich ślady w miastach prehistorycznych, nasiona kminku były przede wszystkim popularne w kuchni niemieckiej, Europy Wschodniej oraz Europy Północnej. Gdzie indziej roślia ta jest niezbyt lubiana, a wielka szkoda, ponieważ chodzi o przyprawę poliwalentną, która podnosi smak wielu produktów spożywczych, czyniąc je łatwiejszymi do strawienia.
Przemysł spożywczy zresztą powszechnie ją stosuje, szczególnie w niektórych serach oraz niektórych alkoholach (kummel czyli kminkówka, bardzo ceniony dla właściwości trawiennych), tak samo jak w chlebach i w ciastach.
Pumpernickel, ten czarny chleb, robi się ze zmielonego żyta, często jest aromatyzowany kminkiem.
Ziarna kminku rozumieją się wyjątkowo dobrze z ziemniakami, z kapustą w każdej postaci, z marchewką, z buraczkami, z grzybami, tak samo jak i z kiełbaskami oraz tłustymi mięsami (baranina, wieprzowina, mięso kaczki, mięso gęsi).
Młode liście oraz korzenie kminku również można jeść. Posiekane, te pierwsze, świetnie pasują do sałatek, do zup i do gulaszu, podczas gdy te drugie je się z warzywami, takimi jak marchewka, pietruszka albo pasternak.
Znamy conajmniej dwa gatunki Carum, który się je, czyli Carum roxburgianum, używany na przykłąd od curry i do marynat, oraz Carum copticum, używany do słodyczy i napojów.
Co się tym leczy?
Kminek jest używany przede wszystkim do zwalczania utraty apetytu, niestrawności nerwowej, skurczów gastrycznych, bólów brzucha, wiatrów i wzdęć, a także pasożytów jelitowych. Ma on właściwości rozkurczowe i wiatropędne, przede wszystkim. Jak stwierdzają specjaliści, jest to roślina wiatropędna najbardziej wiarygodna jaką mamy do dyspozycji.
Możemy zawsze dorzucić kilka ziaren kminku do dań - fasola, cebula oraz kapusta, a także kapusta kiszona przede wszystkim - albo po prostu przeżuwać kilka nasion pod koniec posiłku. Można również zrobić napar, wcześniej mieląc nasiona w młynku do pieprzu, na przykład, aby uwolnić ich olejki zapachowe. Przez minutę zaparzamy 1 łyżeczkę zmielonych nasion w filiżance wody.
Kminek zresztą bardzo dobrze się przechowuje, więc zawsze możemy mieć rezerwę tych nasion w metalowym pojemniku albo w szklanym flakonie.
Nasiona kminku również można podawać niemowlętom, które cierpią na bolesne kolki. Przygotowane same, albo jeszcze lepiej z nasionami kopru, z kwiatem rumianka oraz z liściem mięty pieprzowej, w proporcjach po 25 g każdej z tych czterech roślin.
Dwa inne gatunki Carum, które zostały tutaj wspomniane, również mają właściwości lecznicze. Ziarna tego pierwszego są wiatropędne, a tego drugiego są używane do leczenia bólu gardła, zapalenia oskrzeli oraz kaszlu.
Komentarze do: Kminek (Carum carvi L.)