Do gabinetu medycyny estetycznej przed trzydziestką? Po co?
Kiedy jest odpowiedni czas na wizytę u dermatologa estetycznego? Przed dwudziestym piątym rokiem życia, po trzydziestce, a może jak już oznaki starzenia będą naprawdę widoczne? Specjaliści zgodnie twierdzą, że im wcześniej tym lepiej. Sprawdź, co możesz zrobić, żeby zachować urodę na dłużej.
Już po dwudziestce - to najlepszy czas na zdiagnozowanie skóry, poznanie jej potrzeb i słabych stron. - A także na walkę z niedoskonałościami i problemami, które za kilka lat mogą skutkować przyspieszonym starzeniem - przestrzega dr Agnieszka Bliżanowska, dermatolog estetyczna z Centrum Dermatologii i Medycyny Estetycznej WellDerm.
Uwaga na trądzik
Młoda skóra nie zawsze jest idealna. Doskwierać jej może przedłużający się trądzik, który zostawia szpecące blizny i przebarwienia (prawie 50% kobiet w wieku 20-29 lat ma trądzik). Z tą chorobą i jej skutkami warto się uporać przed pojawieniem się pierwszych zmarszczek.
– Duży stres przeżywają kobiety, których skóra zdradza już oznaki starzenia, a dodatkowo pokryta jest wypryskami. Mamy wtedy trudne, bo podwójne działanie: przeciwzmarszczkowe i antytrądzikowe. By tego uniknąć, należy zaleczyć trądzik przed 30-tką – tłumaczy dr Bliżanowska. Inny problem, który może nasilać się z wiekiem, to rumień i rozszerzone naczynka. – Naczynka krwionośne trzeba zamykać jak najwcześniej. Jeśli będziemy czekać, powiększą się i utrwalą, a w dodatku mogą zamienić się w groźny trądzik różowaty – wyjaśnia dermatolog. Na liście problemów do opanowania w młodości są także: przebarwienia, stany zapalne skóry, przesuszenie i odwodnienie czy nadmierne rogowacenie naskórka. Dlaczego warto się spieszyć? – Zdrowa skóra starzeje się wolniej. A starzejąca się skóra, dodatkowo pokryta naczynkami, wypryskami czy przebarwieniami, wygląda gorzej i wymaga dużo więcej pracy – podkreśla ekspert.
Zobacz również:
Zmarszczko-oporna
Czy można przygotować skórę na pierwsze zmarszczki albo opóźnić ich pojawienie się? Oczywiście. Przede wszystkim należy skutecznie kryć się przed działaniem słońca, stosując najwyższe filtry UV i to przez cały rok. Szczególnie groźne są promienie UVA, to one dopowiadają za fotostarzenie się skóry, które objawia się m.in. gęstą siateczka drobnych zmarszczek. Promieniowanie UVA jest niebezpieczne, ponieważ działa stale, o każdej porze roku, przenika nawet przez szyby i ubrania.
– Krem z filtrem to najlepsza broń przeciw zmarszczkom. Stosujmy go nie tylko na plaży czy na narciarskim stoku, ale także za kierownicą samochodu, w drodze do pracy, po prostu przez cały dzień – podkreśla dermatolog.
Promienie UV powodują, że skórę torpedują niszczycielskie wolne rodniki. Te mikroskopijne cząsteczki tlenu zrywają włókna kolagenowe. Przybywa ich zwłaszcza, gdy skóra narażona jest na promieniowanie słoneczne, ale także pod wpływem stresu, zanieczyszczenia powietrza. Rycerzami skóry, chroniącymi ją przed wolnymi rodnikami, są antyutleniacze (m.in. witaminy C, E i A). Najlepiej dostarczać ich skórze w formie serii mezoterapii.
– Takie zastrzyki energii połączone z regularnym złuszczaniem naskórka u dermatologa (peeling chemiczny 4 razy w roku) i nawilżanie za pomocą kwasu hialuronowego to idealna terapia dla skóry w okolicach 30-tych urodzin – poleca dr Bliżanowska.
Nie bój się botoksu!
Pierwsze zmarszczki mimiczne mogą się pojawić nawet przed 30-tką. Co robić? – U osób z nadmierną pracą mięśni mimicznych, zwłaszcza na czole oraz wokół oczu, zalecamy stosowanie botoksu, nawet w tak młodym wieku – mówi dermatolog estetyczna. Czy to nie za wcześnie?
– Chodzi o to, by toksyna botulinowa uspokoiła zbyt dynamiczne mięśnie, zanim skóra zacznie się trwale zagniatać w lwią zmarszczkę czy marsowe czoło. Potem może być już za późno i zmarszczkę zlikwiduje dopiero wypełnienie kwasem hialuronowym - wyjaśnia. Botoks najczęściej stosuje się przy nadmiernej pracy mięśni 30-to i 40-latek. I nie chodzi tutaj o likwidowanie mimiki, a uspokojenie tylko niewielkiej jej części, która tworzy wrażenie surowej lub smutnej twarzy. I kolejny bonus – gdy botoks przestanie działać, skóra będzie wyglądać lepiej. Odzwyczajone od intensywnej pracy mięśnie nie powinny już z taką siłą zagniatać zmarszczek.
Komentarze do: Do gabinetu medycyny estetycznej przed trzydziestką? Po co?