Jestem z Wami:)

Mam opryszczkę od dzieciństwa...jak większości z Was dopada mnie gdy jestem przeziębiona,gdy trochę zmarznę albo się przegrzeję...do dzisiaj pamiętam skutek długiego opalania w postaci ogromnej opryszczki na górnej i dolnej wardze!Już dawno porzuciłam apteczne maści,mi nie pomagały,a mogę nawet stwierdzić,że paprały moją opryszczkę, a czas gojenia bardzo się wydłużał. Mam dwa sposoby na opryszczkę:gdy czuję swędzenie w okolicy wargi smaruję "podejrzane" miejsce takim malutkim kremikiem(nazywam go "miodzikiem")z Oriflame. Mi pomaga. Niestety,czasami zdarza się tak,że oprycha zaatakuje nagle,bez swędzących ostrzeżeń;p Gdy wyskoczą już bąble stosuję trochę drastyczny,ale skuteczny sposób...zimno zwilżam wodą i pokrywam je solą.Piecze,ale bąble pękają i szybko przechodzimy do fazy strupkowej;)Gojącą się rankę można wspomóc kremikiem z Oriflame.Ważne,po takim zabiegu nie ma widocznych śladów.Pozdrawiam!

Czesc.
Ja zamiast solą zasuszam ją spirytusem salicylowym,bądz jakimkolwiek innym alkoholem(zależy kiedy mnie dopadnie,ostatnio w pracy znalazłam zmywacz do paznokci tylko i też było...),piecze równie bardzo,ale skutecznie suszy.Na ranki można stosować maść na zanik blizn itd(na recepte),ale ostatnio też używałam "miodzika" lub maści z wit.A lub Locoid Crelo,to taka ermulsja(w sumie dostałam ją od lekarz na blizny po wysypce alergicznej,ale też dobra). Można ją chyba kupić bez recepty.A próbowałaś może leczyć się Heviranem? to musi przepisać ci lekarz.Mi nie pomogło w sumie na dłuższą metę,ale przez jakiś czas miałam chwilę spokoju.Okazało się,że mój wirus silniejszy.U mnie pojawia się nietylko przy przeziębieniu,czy przegrzani(nawet jak napiję się z cudzej szklanki,nawet mojej mamy).Jeżeli nie próbowałaś to warto wypróbować.Nie jest drogi,poza tym na receptę.
Pozdrawiam i trzymam kciuki.Może paskudztwo kiedyś pójdzie sobie w "cholerę" od nas.