Szkodliwe substancje w kosmetykach
Każda chyba kobieta, jest w stanie poświęcić dla urody bardzo wiele. Może katować się nieludzkimi dietami, wykonywać codziennie serie morderczych ćwiczeń, a także wydać fortunę na kosmetyki. Tylko, czy zawsze zdajemy sobie sprawę, że urodę, możemy przypłacić zdrowiem?
Niektóre kosmetyki, nawet te drogie i dające fantastyczne efekty, mogą spowodować wiele schorzeń. Dzieje się tak, przez szkodliwe substancje w nich zawarte. Nie zawsze da się oszukać czas, czy też naturalne skłonności naszego organizmu. Jeżeli będziemy starali się dokonać tego za wszelką cenę, długoterminowe efekty uboczne mogą być bardzo wysoką ceną za chwilową poprawę wyglądu.
Parabeny
Pewnie każdy już spotkał z nazwą „parabeny”. Ostatnio, trwają zacięte dyskusje, czy stosowanie kosmetyków, zawierających te substancje, jest bezpieczne dla naszego zdrowia. Parabeny znajdują się w zdecydowanej większości kosmetyków. Są to substancje konserwujące, dzięki którym termin przydatności kremu, czy też dezodorantu może wynosić nawet kilka lat. Jednak według najnowszych badań, parabeny mogą powodować liczne problemy zdrowotne. Jak twierdzą naukowcy, częste stosowanie kosmetyków, zawierające w swoim składzie tę substancję konserwującą, mogą być przyczyną pojawiania się alergii.
Oczywiście nie zawsze i nie u każdego, jednak, jeżeli nagle zaczynamy mieć katar sienny, czy też pojawia się dziwna wysypka, warto sprawdzić skład, używanych kosmetyków. Bardziej drastyczne teoria zakłada, że stosowanie kosmetyków z parabenami, może przyczynić się do wystąpienia raka. Szczególnie narażone na to są kobiety. Ponieważ parabeny są częstymi składnikami dezodorantów, regularnie używane mogą powodować raka piersi. Nie jest to teoria w 100% potwierdzona, jednak najnowsze badania wskazują, że może być prawdziwa.
Przeciwnicy tej teorii, bronią parabenów, twierdząc, że są one wykorzystywane również w przemyśle spożywczym, w związku z czym są bezpieczne. Warto jednak pamiętać, że badania nadal trwają, a parabeny istnieją w wielu odmianach, z tego też powodu, część może być faktycznie nieszkodliwa, a część zabójcza. Z tego też powodu najlepiej wystrzegać się parabenów, zwłaszcza w kosmetykach, które stosowane są bezpośrednio w okolicach węzłów chłonnych. Poprzez nagłaśnianie problemu parabenów, coraz więcej producentów, rezygnuje z dodawania tej substancji konserwującej, do swoich kosmetyków. Z tego też powodu, podczas zakupu kremów, balsamów, czy też dezodorantów, warto prześledzić skład produktu i wybrać ten, w którym nie znajdują się parabeny.
Formaldehyd
Formaldehyd jest trującym gazem, zawartym w kosmetykach, jako środek bakteriobójczy lub konserwujący. Jednak niestety, jest szkodliwy nie tylko dla bakterii, ale również dla człowieka. Gaz ten działa drażniąco na drogi oddechowe oraz oczy. Najczęściej możemy znaleźć go w składzie lakierów do paznokci, czy też kosmetyków do włosów (lakiery, pianki itp.), czyli w kosmetykach wydzielający silny, drażniący zapach. Rzadziej występuje w samoopalaczach, płynach do kąpieli czy też w kosmetykach kolorowych. Gaz zaczyna być niebezpieczny, kiedy na skutek reakcji z powietrzem, uwalnia się z formaliny.
Zobacz również:
To właśnie formalina jest najniebezpieczniejszą substancją w nim zawartą. Może ona powodować liczne alergie, a także podrażniać, głównie wcześniej wspomniane drogi oddechowe oraz oczy. Skutkiem długotrwałego stosowania kosmetyków zawierających formaldehyd może być występowanie rumienia, a także wysypki. Dodatkowo, formalina jest jednym z czynników przyśpieszających starzenie się skóry, więc w rzeczywistości, kosmetyki takie mogą bardziej naszej urodzie zaszkodzić, niż pomóc. Formalina jest podejrzewana również o działanie rakotwórcze, jednak badania nie dały jeszcze stuprocentowego potwierdzenia tej teorii. Jednak jedno jest pewne – formaldehydu lepiej unikać i wybierać kosmetyki niezawierające tej substancji.
Parafina
Jak wiadomo, parafina jest pochodną ropy naftowej. Jednak mało kto wie, że w postaci płynnej możemy znaleźć ją w rozmaitych kosmetykach. Często jest stosowana w fluidach oraz podkładach, rzadziej w różnego rodzaju szminkach i pomadkach. Przyczyną wykorzystywania parafiny w kosmetologii jest jej stosunkowo niska ocena oraz doskonałe działanie. Parafina, zawarta w kosmetykach, doskonale pokrywa skórę, tworząc iluzję nieskazitelności. Doskonale maskuje wszelkiego rodzaju przebarwienia oraz defekty skórne.
Z tego też powodu, kosmetyki zawierające tę pochodną ropy naftowej, są bardzo chętnie stosowane przez profesjonalne makijażystki. Parafina sama w sobie, nie jest substancją alergizującą, czy też w jakikolwiek sposób szkodliwą, jednak jej częste stosowanie może spowodować liczne skutki uboczne. Ponieważ kosmetyki zawierające parafinę, szczelnie pokrywają skórę, nie pozwalają na dostęp powietrza dla naszych komórek. Powoduje to powstawanie licznych zaskórników, wyprysków oraz rozmaitych podrażnień, ze względu na rozwój bakterii beztlenowych. Dodatkowo, skóra pokryta parafiną nie oczyszcza się z toksyn, w związku z czym na dłuższą metę może to zaszkodzić nie tylko kondycji skóry, ale także naszemu zdrowiu.
Jad kiełbasiany
Clostridium botulinum, bo pod taką nazwą możemy znaleźć jad kiełbasiany w kosmetykach, jest substancją, która spożyta, powoduje silne zatrucia. Substancja ta, znana również pod nazwą botoks, znalazła szerokie zastosowanie w kosmetyce. Jest częstym składnikiem kremów przeciwzmarszczkowych, ponieważ powoduje opuchliznę, co doskonale maskuje wszelkie zmarszczki. Należy jednak pamiętać, że substancja ta jest silną trucizną. Botoks blokuje przesyłanie sygnałów między mózgiem a mięśniem, powodując przejściowy paraliż tego mięśnia. Z tego też powodu może wygładzać nawet najsilniejsze zmarszczki.
W większych ilościach, stosowana jest w chirurgii plastycznej, jednak pod ścisłym nadzorem lekarza. Zbyt duża ilość jadu kiełbasianego, może powodować uszkodzenia nerwów, a także trwały paraliż pewnych mięśni. Dodatkowo, zaczynając używać kosmetyków z jadem kiełbasianym, podpisujemy swojego rodzaju wyrok na swoją skórę. Stale stosowany krem, daje dobre efekty, powodując opuchliznę, ukrywającą zmarszczki, jednak z czasem skóra potrzebuje coraz większych ilości, tej szkodliwej substancji, aby dać zadowalający nas efekt. Dodatkowo, w wypadku zaprzestania stosowania kosmetyków z jadem kiełbasianym, skóra będzie w znacznie gorszej kondycji niż przed.
I wiele, wiele innych…
Oczywiście, opisane tutaj substancje, nie są jedynymi szkodliwymi składnikami kosmetyków, jednak są zdecydowanie najpopularniejsze i najbardziej szkodliwe. Dodatkowo, najłatwiej jest się ich wystrzegać, wystarczy tylko zwracać uwagę na składy, które zgodnie z przepisami, muszą znajdować się na każdym opakowaniu, zarówno kosmetyków, jak i innych produktów wytwarzanych przez człowieka. Czytając skład, warto również zwrócić uwagę, na substancje takie, jak: Propylene Glycol, Lanolina, SLS oraz SLES, Chemiczne filtry UV, Stearalkonium Chloride, czy też Imidazolidinyl Urea i Diazolidinyl Urea. Oczywiście nie zawsze uda się uniknąć, wszystkich szkodliwych substancji, jednak dobrze jest minimalizować ich ilość.
Autor: Joanna Świba
Komentarze do: Szkodliwe substancje w kosmetykach