Tyle już lat

Ja mam 24 lata i trądzik od jedenastego roku życia. Z tym że raczej zawsze mnie kusiło, żeby wyciskać, do tego stres i czasami stany depresyjne - myślę że sama temu trądzikowi pomagałam. Dopiero teraz zaczynam wierzyć że nasze nastawienie do życia też wpływa na stan cery.. Trochę późno, bo może wczesniej bym się wyluzowała ;)) Stosowałam wiele preparatów,które bardzo wysuszyły mi skórę - nadal jest tłusta i świeci się, ale przy tym jest sucha w niektórych miejscach i bardzo wrażliwa. uczulają mnie np kremy typu Vichy Normaderm czy kremy matujące,zwłaszcza te z kwasami owocowymi, itd. Oprócz tego doustne środki... Jest lepiej niż było kiedys ale to nie dzięki lekom. A pani dermatolog jak już nie wiedziała co mi przepisać, to powiedziała że trądzik jest oznaką młodości i sie powinnam cieszyc;) polecam krem Effaclar K z La Roch Posay. Mała tubka ale wydajna , za około 40 zł. Cytuję: "koryguje i stopniowo odnawia powierzchnię skóry poprzez mikroeksfoliację jej powierzchni". Mnie nie uczulił. Stosuję go na noc. Co do cebuli, zamierzam wypróbować!! Kiedys, dawno temu w jakiejs książce o naturalnych met. leczenia przeczytałam że pomaga stosowanie okładów z ugotowanej cebuli, którą się nakłada na twarz, przy czym należy tak trwać w bezruchu z tą cebulą na twarzy przez 2-2.5 h dziennie przez 2 tygodnie:) nie wiem, czy ktoś z nas miałby czas i cierpliwość na to.Ale podobno daje to efekty. Ja tam w każdym razie wolę spróbować ta szybszą, proponowaną przez Was metodę. Zycze Wam powodzenia w walce z trądzikiem. Myslcie pozytywnie (spróbujcie), odzywiajcie się zdrowo, pijcie herbatki na trądzik i ... czekajcie czekajcie..

Jeśli chcesz, to na sucha skórę dobrze robi mleczko dardia. Nawilża i pielęgnuje posmarowane miejsca. Powinno pomóc.