W pracy palimy, pijemy kawę, jemy pączki i batoniki, jedyne czego nie robimy, to nie myjemy zębów. Tylko 3 proc. z nas dba o higienę jamy ustnej, zabierając ze sobą do pracy szczoteczkę i pastę. Dla 67 proc. z nas mycie zębów w toalecie biurowca byłoby krępujące. Zamiast tego wolimy żuć gumę.
O tym, że działa ona tak samo jak szczoteczka, przekonanych jest aż 47 proc. z nas – wynika z sondy przeprowadzonej przez Centrum Stomatologii LUXDENTICA wśród 1 tys. pracowników polskich firm Tymczasem dentyści alarmują - jesteśmy jednym z nielicznych narodów, który zaniedbuje higienę jamy ustnej podczas 8 godzinnego czasu prac. - W wielu krajach funkcjonują już tzw. washroomy dla pracowników, w których można umyć zęby, firmy ustalają nawet specjalne etykiety i zasady mycia zębów w czasie pracy. W USA, Wielkiej Brytanii czy Szwecji taka praktyka nikogo już nie dziwi. U nas wywołuje szok kadrowca i współpracowników – mówi lek. stom. Dariusz Wilisowski z Centrum Stomatologii LUXDENTCIA.
Sprzedajesz? Myj zęby!
Życie Polaków przenosi się z domu do pracy. Nic więc dziwnego, że wiele czynności higienicznych wykonujemy w biurowych łazienkach i toaletach. I o ile nikogo nie szokuje sekretarka prostująca sobie włosy, dyrektorka marketingu robiąca makijaż, ani golący się manager, to osoba ze szczoteczką do zębów, wciąż jest zjawiskiem niespotykanym w większości polskich firm. Tymczasem 8 godzin bez mycia zębów może wpłynąć negatywnie nie tylko na stan uzębienia, ale także na powodzenie wielu spotkań biznesowych.
- W wielu amerykańskich firmach pracownicy odpowiadający za relacje z klientem mają wręcz obowiązek mycia zębów przed każdym spotkaniem z klientem, określony jest on w regulaminie lub wytycznych dla handlowca czy negocjatora. Higiena osobista w miejscu pracy przestaje więc dziwić, przynajmniej w branżach, gdzie wiele zależy od wizerunku. W wielu przypadkach to jakie mamy zęby czy oddech wpływa na powodzenie negocjacji, prezentacji czy sprzedaży. Nikt nie chce przecież robić biznesu z osobą o smoczym oddechu albo z pietruszką między zębami – śmieje się dr Wilisowski.
Zobacz również:
Większa świadomość oddechu
I choć może to się wydawać przesadą, firmy w Japonii, USA czy Korei wprowadzają nawet specjalne etykiety, a w łazienkach wieszają zasady i instrukcje szczotkowania zębów. Pojawił się nawet termin „social brushing”, czyli społeczna odpowiedzialność za swój oddech i higienę jamy ustnej w miejscu pracy. – Nieświeży oddech, przebarwione zęby, czy osad może zniechęcić wielu klientów do rozmowy, może wpłynąć także na ocenę pracownika, a nawet czas trwania rozmowy. Świeży oddech z kolei może być traktowany jako szacunek dla rozmówcy. Jest na pewno oznaką naszej higieny i zdrowia – mówi dr Wilisowski.
Póki co jednak czeka nas daleka droga do szczoteczki. W Polsce podczas 8 godzinnego czasu pracy zęby myje nieco ponad 3 proc. pracowników. Najczęściej z nieświeżym oddechem radzimy sobie gumami do żucia - wybiera je aż 47 proc. z nas. 25 proc. woli zdecydowanie miętowe cukierki, 10 proc. stosuje płyny. Jednocześnie aż 83 proc. z nas potwierdza - nieświeży oddech zniechęca do kontaktu z klientem lub współpracownikiem - wynika z danych LUXDENTICA.
- W ten sposób usuwamy skutek, nie przyczynę, często jedynie na chwilę. O ile guma faktycznie może mieć zbawienny wpływ na oddech, to długo przeżuwana może uszkodzić zęby. Miętowe cukierki w ogóle nie zdaja egzaminu. Poprawiają jedynie oddech na chwilę, natomiast cukier w nich zawarty osiada na zębach i powoduje znów nieświeży oddech i posmak - wyjaśnia dentysta.
Dla pracowników istnieje jeszcze jedna bariera – pracownicza łazienka, czy raczej toaleta, w której z powodu zapachu aż 72 proc. z nas nie wyobraża sobie mycia zębów. Jak zatem dbać o zęby w pracy? Rozwiązaniem są płyny do płukania ust, pozwalają one nie tylko obniżyć poziom pH w ustach, eliminują także nadmiar bakterii rozwijających się w jamie ustnej po posiłku.
- Płyn do płukania ust w żaden sposób nie zastąpi szczotkowania, które usuwa zalegające miedzy zębami resztki jedzenia, jest jednak sposobem na przetrwanie 8 godzin w pracy i zapewnienie sobie świeżego oddechu. Co nie oznacza, że powinniśmy pachnieć jak uprawa mięty. Decydujmy się raczej na takie płyny, które nie mają zbyt intensywnego miętowego lub ziołowego zapachu, ten również może być potraktowany przez rozmówcę jako niezbyt przyjemny - mówi dr Wilisowski.
I faktycznie, aż 32 proc. pracowników w sondażu LUXDENTICI przyznało, że drażni ich zbyt intensywny, miętowy zapach z ust rozmówcy.
*Sondę przeprowadzono w dniach 06-01-02-02-2012 na próbie 1000 os., pracowników firm w Katowicach, Wrocławiu, Krakowie i Warszawie.
Informacje dodatkowe:
NZOZ Centrum Stomatologii Luxdentica to jedna z najnowocześniejszych klinik stomatologicznych w Krakowie. Bogate praktyczne doświadczenie i szeroka, ciągle pogłębiana wiedza pracujących w klinice specjalistów sprawia, że Luxdentica to synonim kompleksowego bezbolesnego i przyjaznego leczenia zębów. Dzięki korzystaniu z zaawansowanego sprzętu medyczno-diagnostycznego i najnowszych technologii, klinika świadczy usługi stomatologiczne na najwyższym poziomie. Specjaliści Luxdentica zajmują się m.in. leczeniem implantologicznym, chirurgią stomatologiczną, protetyką, stomatologią estetyczną oraz ortodoncją. Pacjenci gabinetu znieczulani są bezboleśnie, przy użyciu nowoczesnych systemów komputerowych The Wand. Luxdentica specjalizuje się także w leczeniu dzieci. Z myślą o nich organizuje regularne, bezpłatne wizyty adaptacyjne dla najmłodszych i ich rodziców. www.luxdentica.pl www.facebook.com/luxdentica
Komentarze do: W pracy nie myjemy zębów, bo co kolega powie