Pić albo prowadzić: trzeba dokonać wyboru! W dalszym ciągu zbyt dużo ludzi umiera każdego roku na drogach, z powodu zbyt wysokiego poziomu alkoholu we krwi. Alkohol nie tylko jest produktem euforyzującym, zaburza on także refleks.
We Francji, gdzie prawo nie jest najbardziej surowe na świecie, zakazane jest prowadzenie samochodu z poziomem alkoholu we krwi wyższym albo równym 0,5 g na litr. Od tego progu, pole widzenia zawęża się niebezpiecznie, a odruchy nie są już kompatybilne z prowadzeniem samochodu.
W rzeczywistości, działanie alkoholu czujemy już od pierwszej szklanki. A nawet jeśli ich jeszcze nie postrzegamy, to one już tam są. A jednak, kiedy przekraczamy barierę 0,5 grama na litr:
odczuwamy większą pewność siebie, do tego stopnia, iż może ona nas doprowadzić do niewłaściwego ocenienia niebezpieczeństwa;
Zobacz również:
nasza ocena prędkości, odległości, szerokości i ryzyka jest fałszywa;
nasze pole widzenia staje się zbyt wąskie;
nasze gesty – hamowanie, zmiana kierunku – stają się niedokładne, gwałtowne albo nagłe;
odczuwamy zaburzenia refleksu;
jeśli prowadzimy nocą, oślepienie pojawia się wcześniej.
Poziom alkoholu spada, ale bardzo powoli
U mężczyzny, poczynając od pierwszej godziny po skonsumowaniu ostatniej szklanki alkoholu, poziom alkoholu we krwi zmniejsza się około od 0,10 do 0,15 grama na litr krwi i na godzinę. Z poziomem alkoholu 0,7 grama (czyli około 3-4 szklanki, a więc poziom bardzo łatwo osiągalny w trakcie jednego wieczoru...), musimy odczekać blisko cztery godziny, nie spożywając więcej żadnego alkoholu, aby jego poziom we krwi spadł do 0,4 grama.
Jak więc wrócić do dozwolonego progu? Z pewnością, nie możemy liczyć na babcine sposoby, że nam pomogą. Nie istnieje w rzeczywistości żaden cudowny lek. I żaden napój (nawet te najbardziej rozpowszechnione w mediach), nie okazał się zdolny do redukowania efektów alkoholu. Jedynie czas jest naszym sojusznikiem. W oczekiwaniu, nie siadajmy za kierownicę, albo zaufajmy trzeźwemu kierowcy.
Komentarze do: Alkohol: nigdy za kierownicą