Alkoholowy zespół płodowy powszechny u adoptowanego potomstwa!

Dzieci adoptowane z sierocińców albo w rodzinach zastępczych mają większe proporcje alkoholowego zespołu płodowego, a także innych fizycznych, umysłowych i behawioralnych zaburzeń, powiązanych z ekspozycją na alkohol w życiu płodowym, jak wynika z badania Center for Addiction and Mental Health w Toronto w Kanadzie.

Jak obliczyli naukowcy, ryzyko tych powikłań u tych badanych jest od 9 do 60% większe niż dla populacji ogólnej.

Dr Phil Fisher z University of Oregon mówi: - Wiadomo bardzo dobrze, że jest to populacja bardzo wysokiego ryzyka, a my naprawdę powinniśmy zwracać na to uwagę. Wiemy, że jednym z powodów, dla którego dzieci trafiają do sierocińców jest to, że ich rodzice mają problemy z nadużywaniem substancji.

Odkrycia te oparto na 33 badaniach nad podopiecznymi domów dziecka i w rodzinach zastępczych, przed i po adopcji. Większość badań pochodziła z USA i z Rosji.

Dr Svetlana Popova, autorka tej metaanalizy, mówi: - Obliczyliśmy, że 6% podopiecznych tych placówek ma alkoholowy zespół płodowy. Objawia się on szczególnymi cechami twarzy, małą głową, oczami i szczęką, a także innym wadami rozwojowymi, przede wszystkim wadami serca.

Powolny wzrost i rozwój to także typowe cechy dla alkoholowego zespołu płodowego.

Największe proporcje tego syndromu stwierdzono pośród badanych z rosyjskich sierocińców, a także tych z Europy Wschodniej, którzy zostali adoptowani przez szwedzkie rodziny.

Natomiast w przypadku chińskich sierot, adoptowanych przez rodziny ze Stanów Zjednoczonych, nie stwierdzono przypadków alkoholowego zespołu płodowego.

Badanie ukazało się w Pediatrics.

Dr Fisher komentuje: - Mimo że problemy powiązane z ekspozycją alkoholową są powszechne pośród dzieci adoptowanych i przybranych, nie wszystkie dzieci w życiu prenatalnym miały kontakt z alkoholem. A niektóre z nich są „całkiem oporne” na tę ekspozycję i mają się całkiem dobrze. Ważne, żeby nie kreować przekonania, że każdy podopieczny sierocińca ma alkoholowy zespół płodowy.