Konferencja medyczna, która odbędzie się na Hawajach, obradować będzie nad postępami prowadzonych badań nad chorobą Alzheimera. Jeśli chodzi właśnie o te postępy, są wśród nich nowe badania, które pokazują, że sport i witamina D redukują ryzyko rozwinięcia się tej patologii, która zresztą jest już łatwo wykrywalna, a to dzięki nowym testom medycznym.
W zamian, naukowcy ciągle jeszcze nie wynaleźli skutecznego lekarstwa, które zatrzymałoby, albo choćby spowolniło, degenerację mózgu związaną z tą chorobą. Aktualnie, lekarze muszą zadowolić się jedynie leczeniem objawów choroby Alzheimera. Ta choroba neurodegeneracyjna, która dotyka ponad 26 milionów ludzi na całym świecie, objawia się utratą pamięci, a potem problemami z wysławianiem się oraz z motoryką w dalszym przebiegu choroby.
Nie mamy niczego, co by zwalniało, albo zatrzymywało ewolucję choroby, podkreśla William Thies, który jest dyrektorem naukowym Alzheimer's Association. Badania nad nowymi lekami nic, niestety, nie dały. Niektóre substancje, które wydawały się obiecujące na samym początku, w końcu okazywały się całkowicie nieskuteczne. Lek Dimebon, produkowany przez laboratorium Pfizer, także nie przeszedł ostatnich testów.
Jednakże, zanotowano postępy w innych dziedzinach badań. Przede wszystkim: w zapobieganiu chorobie Alzheimera. Ludzie, którzy ćwiczą fizycznie w sposób umiarkowany bądź intensywny, są dwa razy mniej narażeni na zachorowanie na chorobę Alzheimera, niż ludzie mniej uprawiający sport, jak donoszą badacze z Framingham Heart Study, którzy przeprowadzili badania na ogromną skalę, trwające kilkadziesiąt lat, w jednym z miast w Massachusetts w Stanach Zjednoczonych.
Zobacz również:
- Jak krewni łagodzą zapominanie?
- Choroba Alzheimera
- Dieta, która może obniżyć ryzyko Alzheimera
- Jak rozpoznać Alzheimera?
- Czy rak skóry może wiązać się ze zmniejszonym ryzykiem choroby Alzheimer'a?
- Granat może spowolnić postęp Parkinsona i Alzheimera?
- Alzheimer - czy mnie to także grozi?
- Jak rozpoznać objawy choroby Alzheimera?
Inne badania natomiast pokazały, że niedobór witaminy D może czterokrotnie zwiększyć ryzko osłabienia mentalnego. Nie znaczy to jednak, że trzeba od razu zażywać suplementy diety z witaminami, przestrzegają lekarze. Aktualnie prowadzone są badania, które mają stwierdzić, czy jest to zalecane, czy też nie.
Kolejny postęp: diagnoza. Choroba Alzheimera jest generalnie wykrywana dzięki testom neuropsychologicznym. Od kilku lat, lekarze używają do rozpoznania choroby Alzheimera techniki neuroobrazowania. PTE, Pozytronowa Tomografia Emisyjna Komputerowa (ang. Positron emission tomography, PET,) praktykowana po wstrzyknięciu pewnego rodzaju barwnika radioaktywnego, pozwala na stworzenie mapy mózgu. W mózgu dotkniętym chorobą Alzheimera, anormalne agregaty fragmentów proteinowych gromadzą się między komórkami nerwowymi. Te płytki są charakterystyczne dla tej choroby.
Barwnik używany do pozytronowej tomografii emisyjnej jest bardzo trudny w użyciu. Istnieją jednakże cztery firmy, które są właśnie w trakcie pracy nad nowymi produktami, które, jak mają nadzieję, będą łatwiejsze w użyciu.
Wreszcie, przestudiowano także zupełnie nowe ścieżki w leczeniu choroby. Insulinowy areozol do nosa dał efekty całkowicie zachęcające, jeśli chodzi o poprawę funkcji poznawczych. Jednakże, to jest jeszcze próba pilotażowa, podkreśla Laurie Ryan, która nadzoruje finanse Narodowego Instytutu do spraw Starzenia się, który finansował badania nad insulinowym aerozolem do nosa.
Ta ścieżka opiera się na teorii, według której Alzheimer i cukrzyca są ze sobą związane. W rzeczywistości, wydaje się, że osoby chorujące na cukrzycę, są o wiele bardziej niż inni narażenia na ryzyko wystąpienia choroby Alzheimera, a pacjenci, którzy cierpią na Alzheimera, mają tendencje do bycia insulinoodpornymi. Podawana w formie aerozolu do nosa insulina idzie bezpośrednio do mózgu, bez wpływania na poziom cukru we krwi, wyjaśnia Laurie Ryan, której zdaniem tego typu leczenie może się okazać zarazem łatwe i tanie.
Komentarze do: Alzheimer: postępy są, ale leczenia w dalszym ciągu brak