Swędzenie. Poprzednie badania pokazały, że niezależnie od przyczyny – być może nawet samo czytanie o swędzeniu – coś pobudza włókna nerwowe, które wysyłają sygnał zapalny do trzech regionów w mózgu.
Badacze tutaj jednym tchem wymieniają: strefy odpowiadające za emocje, układ limbiczny, który wyzwala zapotrzebowanie na podrapanie się, a także kora mózgowa, która mówi nam, gdzie mamy się podrapać.
A ostatnie badania odkryły, że to, gdzie zaczyna się swędzenie, może przepowiedzieć, jak wielkie jest to swędzenie. I jak wielka będzie nasza przyjemność z drapania się.
Badanie to ukazało się w najświeższym wydaniu przeglądu naukowego British Journal of Dermatology.
Zobacz również:
- Pierwsza wizyta u ginekologa, czyli jak przygotować do tego nastolatkę
- Dlaczego regularne wizyty lekarskie są konieczne w starszym wieku?
- Jakość posiłków serwowanych w restauracjach wciąż kuleje
- Samobójstwa wśród nastolatków
- Pierwotne stwardniające zapalenie dróg żółciowych
- Pułapki diagnostyczne – choroby ukryte za maską
- Nowoczesne metody badania płodu
- Czy lekarstwa staną się bezużyteczne?
Jak naukowcy doszli do tego odkrycia? Otóż, zebrali do swojego eksperymentu osiemnastu uczestników. Następnie, wywołali u nich swędzenie w kilku różnych częściach ciała: kostki, przedramiona, plecy.
Zespół badawczy również uśmierzał swędzenie w jednakowy sposób, dzięki urządzeniu do drapania, nie pozwalając uczestnikom badania na zaspokojenie swojej potrzeby drapania na różne i nie podlegające pomiarom sposoby.
Rezultat badania? Eksperymentalnie wywołane swędzenie było wyjątkowo wściekłe na plecach i na kostce. A drapanie po plecach pozwalało najskuteczniej pozbyć się swędzenia. Ale drapanie po kostce dawało największą przyjemną uglę.
Tak więc, podsumowują badacze w swoim artykule w British Journal of Dermatology, nie wszystkie wysypki są jednakowe, nawet jeżeli zostały wywołane w ten sam sposób. Następnym krokiem będzie dowiedenie się dlaczego tak jest. I czy istnieje jakieś lekarstwo, które mogłoby się zmierzyć z drapaniem pod kątem dawania przyjemności.
Komentarze do: Badanie pokazuje, że to MIEJSCE swędzenia się liczy