Bezdech senny
Bezdech senny okazuje się być bardzo niebezpiecznym i zagrażającym zarówno zdrowiu jak i życiu schorzeniem, które każdej nocy doskwiera milionom ludzi. Najpowszechniejszym jego objawem jest chrapanie, które stanowi poważny problem i utrudnia spokojny sen nie tylko pacjentom, ale w szczególności ich bliskim.
Pacjenci z bezdechem sennym, podczas snu doświadczają dużych problemów z normalnym oddychaniem, co skutkuje ustaniem wentylacji płuc na okres dłuższy niż 10 sekund lub spłycenie oddechu poniżej 50%. Polega to na powtarzającym się ograniczeniu przepływu powietrza podczas snu, wskutek opadania zwiotczałej tkanki odcinka dróg oddechowych w gardle, co z kolei powoduje głośne chrapanie, chwilowe wybudzenia, niedotlenienie i podwyższone ciśnienie krwi.
Pod wpływem braku powietrza usta i skóra człowieka może przybierać siny odcień. Bywa, że powietrze nie dochodzi do płuc nawet do jednej minuty, w wyniku czego serce zaczyna bić z częstotliwością jednego uderzenia na 10 sekund. Mózg człowieka otrzymuje naglącą wiadomość o dusznościach a ciało instynktownie łapie powietrze. Człowiek nie ma żadnych problemów z ponownym zaśnięciem. Cały ten proces może mieć miejsce nawet do dwudziestu razy w ciągu jednej godziny!
Bezdech senny odkryto, gdy grupa amerykańskich fizyków zauważyła, że niektórzy otyli pacjenci narzekali na ciągłe zmęczenie, połączone z niekontrolowanym zasypianiem. Lekarze jednak niepotrzebnie przypisywali ciągłą senność nadwadze oraz nadmiernej ilości dwutlenku węgla we krwi człowieka. Dopiero później zrozumieli, że przyczyna bezdechu sennego leży w pozycji języka oraz od gardła.
Colin Sullivan, fizyk zajmujący się dziedziną oddychania, który zajmował się procesem oddychania u śpiących psów doszedł do zaskakujących wniosków. Okazało się, że angielskie buldogi, mopsy oraz inne rasy, które charakteryzują się „obwisłymi” twarzami, to jedyne istoty, które podobnie jak ludzie odczuwają bezdech senny. Lata spęczone przez tego uczonego właśnie z psami doprowadziły do tego, że wpadł on na niesamowity pomysł. Wymyślił maskę stale pompującą powietrze, która poprzez swoje działanie zwiększa ciśnienie powietrza na gardło i chroni je przed zamykaniem się. Eksperymenty na psach dały powody do myślenia, że stały obieg powietrza znacząco ulepsza jakość snu.
Zobacz również:
- Dlaczego marzenia senne są ważnym elementem psychoterapii?
- Sen najlepszym sposobem na regenerację organizmu
- Jak kontrolować swoje sny?
- Jak walczyć z zaburzeniami snu w starszym wieku?
- Narkolepsja - nieuleczalny sen?
- Jak sobie radzić z zaburzeniami snu?
- Bezruch we śnie, czyli co dzieję się z umysłem podczas koszmarów
- Przyczyny bezsenności
Do roku 1980 najlepszą metodą leczenia bezdechu sennego był zabieg tracheotomii. Mówiąc w telegraficznym skrócie polegał on na otwarciu przedniej ściany tchawicy i wprowadzeniu tam rurki, co pozwalało na wentylację płuc. Dzięki temu chory miał możliwość oddychania bez używania nosa i ust.
Nowa metoda leczenia bezdechu pojawiła się, gdy Sullivan wytestował swoją maszynę ciśnieniową. Stworzył on system, który pozwolił na pompowanie powietrza pod kontrolowanym ciśnieniem przez specjalne urządzenie skonstruowane z maski do nurkowania, silnika od odkurzacza, silikonu, który zapobiegał uciekaniu tlenu i plastikowych rurek. Podłączenie urządzenia dało mu możliwość monitorowania procesu snu pacjenta.
Wyniki tego doświadczenia można było zaobserwować już w ciągu kilku minut. Fizyk zaczął stopniowo zwiększać ciśnienie powietrza wprowadzanego do układu oddechowego pacjenta. W pewnym momencie bezdech znikł, pacjent zaczął oddychać normalnie a Sullivan mógł zaobserwować, że chory wszedł w najgłębszą fazę snu, zwanej inaczej fazą REM. Po zmniejszaniu ciśnienia podawanemu pacjentowi bezdech powracał.
Specjaliści, którzy twierdzą, że bezdech senny ma swoje źródło w otyłości człowieka, mają tylko część racji. Okazuje się, że nadwaga stwarza tylko lepsze warunki do rozwoju choroby, jednak nie jest jej bezpośrednią przyczyną. Ryzyko pogłębiania się bezdechu rośnie wraz z dodatkowymi kilogramami, ponieważ tkanki w gardle powiększają się, stwarzając większe prawdopodobieństwo na blokowanie swobodnego przepływu powietrza podczas snu. W przypadku niektórych pacjentów zrzucenie zbędnych kilogramów jest lekarstwem na tą przykrą dolegliwość. Poza tym chorzy mogą pomagać sobie poprzez ograniczenie spożywania alkoholu i palenia papierosów, spanie na boku (nie na plecach), ćwiczenia czy nawet granie na instrumentach, które rozbudowują mięśnie gardła.
Niestety maski tlenowe, choć dla wielu są dobrym rozwiązaniem nie pomogą każdemu. Równie skuteczne, choć już nie tak popularne okazują się urządzenia dentystyczne. Zaleca się je osobom, które dużo podróżują. Najbardziej innowacyjne okazuje się urządzenie, które swoim wyglądem przypomina ochraniacz na zęby. Wypycha ono dolną szczękę do przodu oraz lekko w dół, tak aby utrzymać drogi oddechowe delikatnie otwarte. Inne tego rodzaju urządzenie utrzymuje język w miejscu, tak, żeby nie utrudniał swobodnego oddychania. Interwencja chirurgiczna okazuje się być opcją ostateczną.
W roku 2000 przeprowadzono kolejne badania, które wykazały, że bezdech senny związany jest również ze zwiększonym ciśnieniem krwi. W tym przypadku nieleczony może zwiększać ryzyko problemów z widzeniem, zawału serca czy udaru mózgu.
Autor:
Eliza Jakóbczyk
Komentarze do: Bezdech senny (1)
Bezdech
1Z tym schorzeniem często się spotykamy, jet ono bardzo powszechne zarówno u kobiet jak i u mężczyzn. Mało kto podejmuje się leczenia, a właśnie nie powinniśmy tego bagatelizować, ponieważ przypadłość nie leczona bywa ni... pokaż całość