Niespodzianka: ssaki morskie, tak jak nurkowie, ryzykują dekompresją przy wynurzaniu. Nie są one w żaden sposób do tego fizjologicznie przystosowane, okazuje się. Po prostu, potrafią kontrolować swoje zanurzenia i wynurzenia. Pod warunkiem, że nie są zestresowane...
Ssaki morskie spędzają sporo czasu pod wodą. Niektóre z nich mogą osiągnąć nawet setki metrów głębokości. Kiedy więc wychodzą na powierzchnię, aby nabrać powietrza, są one, na obraz nurków, potencjalnie narażone na przypadek dekompresji.
W czasie jednego seminarium, około trzydziestki naukowców próbowało zrozumieć w jaki sposób zwierzętom tym udaje się uniknąć takich wypadków.
Kiedy nurek schodzi głęboko pod wodę, gazy, które wdychał (przede wszystkim azot, główny składnik powietrza) przechodzi z płuc do krążenia krwi, gdzie się rozpuszcza, a następnie rozchodzi po całym ciele. W czasie wynurzania się, proces jest odwrotny.
W rzeczywistości, jak mówi nam prawo Henry’ego, ciecz zatrzymuje ilość rozpuszczonego gazu proporcjonalną do ciśnienia. Kiedy więc ciśnienie spada, zbyt wielka ilość gazu musi być ewakuowana. Jeżeli więc dyfuzja gazu obecnego w ciele, w czasie schodzenia, odbywa się w sposób łagodny, to wydalanie gazu odbywa się w postaci pęcherzyków, na łonie samej tkanki albo we krwi.
Zobacz również:
Dokładnie tak samo dzieje się kiedy otwieramy butelkę szampana.
Pęcherzyki azotu blokują krążenie krwi
W ten sposób, kiedy nurek kieruje się ku powierzchni, azot, który został rozpuszczony we krwi, tworzy postać pęcherzyków. Jeżeli wynurzanie jest wolne, gaz normalnie jest przenoszony w kierunku płuc, i w ostatecznym efekcie jest wydychany.
Natomiast, jeżeli wynurzanie jest szybkie, utworzone pęcherzyki rosną i nie mogą dotrzeć do płuc. Mogą więc przeszkadzać, a nawet zablokować przepływ krwi w małych naczyniach krwionośnych. I to jest właśnie przypadek dekompresji.
Stres szkodzi kontroli azotu
Jak więc się dzieje w przypadku ssaków morskich? Według badaczy zebranych na seminarium zorganizowanym przez centrum ssaków morskich MMC przy Woods hole oceanographic institution, chodzi tutaj o zdolność unikania tworzenia się pęcherzyków azotu.
Aż do tej pory, naukowcy wierzyli jednak, że ci nurkowie ze świata zwierzęcego korzystali z całej serii adaptacji fizjologicznych i zachowawczych, które pozwalają im tolerować tworzenie się pęcherzyków azotu. Ale realizując autopsję zwierząt znalezionych na plaży, badacze odkryli istnienie śmiertelnych urazów sprowokowanych przez pęcherzyki tego gazu.
A to udowadnia bardzo dobrze, że ssaki morskie również są wrażliwe na przypadki dekompresji. Badacze więc musieli przyjrzeć się temu z bliska.
Badania wykazały, że te zwierzęta doświadczyły jakiegoś stresu – naukowcy mówią, iż chodziło tutaj o dźwięki wysyłane przez sonary wojskowe. A ten stres spowodował, że zwierzętom nie powiodło się wynurzanie.
Naukowcy więc zasugerowali, że ssaki morskie są zdolne do zarządzania swoimi zapasami azotu. Skonfrontowane ze stresem, tracą one tę zdolność, tak jak jest to wyjaśnione w artykule opublikowanym w przeglądzie naukowym Proceedings of the Royal Society B.
Mechanizm ten jednakże nie został jeszcze do końca wyjaśniony, ale ten nowy postęp może pozwolić skierować badania w dobrym kierunku.
Komentarze do: Bezpieczne nurkowanie: ssaki morskie wiedzą, jak to się robi