Być szczupła albo nie być wcale..

Od dziecka bylam pulchna..
W oresie dojrzewana powiedziała juz nie chciałam byc dłużej brzydkim kaczatkiem ktore wyrosło na tłustego łabedzia.
Mam 24 lata od ponad 8 lat żyję z tym pietnem najpierw błoga uczta a potem..
Co dzień, co minutę przyzekam sobie że z tym skończę a potem kolejne obrzrstwo poczucie ulgi a potem winy..
wiem że cos jest nie tak że juz długo tak nie pociągne czuje ciągle osłabienie zawroty głowy kołatanie serca.. Wciąz sie oszukuję że wszystko jest w porzadku.. że moge nad tym panować
juz jest za późno na wszystko na nowe życie...