Od połowy października, Haiti mierzy się ze straszliwą epidemią cholery, która aż do dnia dzisiejszego nie pokazuje żadnych oznak, że miałaby ustąpić. A liczba zgonów w następstwie tej choroby nie przestaje rosnąć w zastraszającym tempie.
Ponad dwa miesiące po rozpoczęciu epidemii na Haiti (początek szacuje się na połowę października 2010 roku), haitiański minister zdrowia opublikował nowy bilans dotyczący choroby, który obejmuje okres do Bożego Narodzenia. W raporcie tym stwierdzono śmierć 3 333 ludzi w następstwie cholery.
Ostatni bilans obejmujący okres do 20 grudnia 2010, stwierdzał natomiast śmierć 2 901 ludzi, podkreśla Agence France Presse.
Bilans rozpowszechniony przez haitańskie ministerstwo zdrowia odnotowuje także 148 787 osób zarażonych cholerą od początku epidemii.
Departament Artibonite pozostaje departamentem najbardziej dotkniętym przez cholerę. W rzeczywistości, w tym jednym departamencie naliczono już 828 zmarłych, w porównaniu, na przykład, do stolicy Haiti - Port-au-Prince – gdzie zmarło 281 ludzi.
Jedną z konsekwencji epidemii jest publiczne linczowanie ludzi podejrzewanych o uprawianie czarów.
Komentarze do: Cholera na Haiti: epidemia nie przestaje zabijać