Cholera na Haiti: o wiele więcej ofiar, niż to przewidywano?

Szacunki dotyczące liczby ofiar epidemii cholery na Haiti naprawdę nie są wesołe. Eksperci bowiem przewidują ponad 800 000 ofiar oraz 11 000 zgonów od dziś do listopada 2011, czyli o wiele więcej, niż to przewidywała na początku WHO. Podczas gdy oczy wszystkich są dziś zwrócone w stronę Japonii, gdzie katastrofa naturalna przekształca się krok po kroku w katastrofę ekologiczną, inny dramat, prawie już zapomniany, w dalszym ciągu się rozgrywa po drugiej stronie naszej planety.

Epidemia cholery na Haiti, bo to właśnie o tej katastrofie mowa, która zaczęła się jako konsekwencja złych warunków higienicznych wynikających z gwałtownego trzęsienia ziemi, w dalszym ciągu rozprzestrzenia się, w dalszym ciągu niepowstrzymana.

Według rezultatów analizy, która ukazała się w przeglądzie brytyjskim The Lancet, liczba ofiar może nawet lekko przekroczyć tę, przewidywaną przez Światową Organizację Zdrowia (WHO).

W dniu 1 marca 2011 roku został ogłoszony ostatni oficjalny bilans, w którym haitański minister zdrowia stwierdzał, iż naliczono w tym kraju już 252 640 chorych na cholerę, od początków epidemii. Stwierdzono także 4 672 zgony.

Liczby te mrożą już teraz krew w żyłach, ale zgadzały się z pierwszymi oszacowaniami Światowej Organizacji Zdrowia, zrealizowanymi w listopadzie 2010 roku. Organizacja przewidywała wtedy w sumie 400 000 chorych, rok po rozpoczęciu rozprzestrzeniania się bakcyla cholery, czyli w listopadzie 2011 roku.

Jeśli nic nie zostanie zrobione: 779 000 chorych i 11 000 zmarłych

Ale oszacowania Światowej Organizacji Zdrowia zostały oparte na idei, iż około 2%-4% całkowitej populacji kraju zostanie zarażonych. Jest to przybliżenie, które nie bierze pod uwagę licznych parametrów choroby, które są jednak podstawowe.

Dlatego też, matematyczny model, bardziej kompleksowy, opracowany przez lekarzy z Massachusetts General Hospital oraz z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco (Stany Zjednoczone), okazuje się dokładniejszy, a jeśli kontrola nad epidemią się nie poprawi, liczba osób dotkniętych tą chorobą ma być nawet dwa razy większa, niż to przewidują szacunki Światowej Organizacji zdrowia, czyli będzie to około 779 000 chorych i 11 000 zmarłych.

Obliczenia te integrują wielką liczbę parametrów, aby być jak najbliższymi rzeczywistości. Opierają się one, na przykład, na danych z ewolucji poprzednich epidemii cholery na świecie, ale także na poziomach zachorowalności na tę chorobę, zaobserwowanych w różnych regionach kraju, dotkniętych w przeciągu pierwszych miesięcy epidemii na Haiti, między 31 października 2010 roku a 24 stycznia 2011 roku.

Szczególne cechy choroby również zostały wzięte pod uwagę, takie jak niektóre infekcje bezobjawowe, które jednakże mogą rozprzestrzeniać bakcyla, wpływ szczepienia oraz leczenia, albo jeszcze odporność uzyskana przez chorych, którzy wyzdrowieli z cholery.

Rozwiązania mogące uratować tysiące żyć

Badacze wyobrazili sobie to, co najgorsze, a także wzięli pod uwagę wpływ lepszej kontroli epidemii i opieki medycznej, polegającej przede wszystkim na szerszym dostępie ludności Haiti do szczepień i do leczenia.

W przypadku poziomu szczepień dobijającego do 10% populacji, korzyść ma być naprawdę duża: oznacza to uniknięcie 63 000 zachorowań oraz 900 zmarłych. Dostęp do antybiotyków dla wszystkich ciężkich przypadków oraz dla połowy przypadków umiarkowanych, miałby dodatkowo ocalić zdrowie 9 000 osób oraz życie 1 300 ludzi.

Na nieszczęście, niektórzy eksperci zapytują o wykonalność oraz o to, czy efekt podjęcia takich środków zrównoważy ich koszty...

Ale najważniejsze pozostaje bez wątpienia poprawienie dostępu do wody pitnej, wolnej od wszelkiego zarazka cholery. Zredukowanie konsumpcji skażonej wody o 1% na tydzień mogłoby ochronić 105 000 osób oraz uratować 1 500 żyć.

Razem, wszystkie te trzy środki mogłyby zapobiec 170 000 przypadków cholery oraz 3 400 przypadkom zgonów.

Autorzy artykułu nie są naiwni, ale pozostają optymistami: istnieją jeszcze inne problemy zależne od biedy, od instalacji sanitarnych, od miejsc zamieszkania, od przeludnienia, od deszczu, które z pewnością wpłyną na ciężar chorlery, ale których nasz model nie może przewidzieć. Ale spodziewamy się, że nasze rezultaty będą stymulować dyskusję na temat szybkiego rozprzestrzeniania się cholery oraz na temat środków niezbędnych, które musimy podjąć, aby na to skutecznie odpowiedzieć.