Lekarze powinni zastanowić się dwa razy, zanim przepiszą pacjentom leki statynowe – lekarstwa antycholesterolowe – w ramach prewencji pierwszego incydentu sercowego. Dotyczy to osób, u których istnienie niewielkie ryzyko pojawienia się chorób serca.
Takie właśnie ostrzeżenie padło ze strony przeglądu amerykańskiego Cochrane – znanego ze swojej neutralności oraz rygorystyczności naukowej – w świetle nowej analizy 14 badań, które dotyczyły skuteczności leków statynowych i zostały przeprowadzone na 34 000 ludzi w sumie.
Statyny tworzą rodzinę leków przepisywanych często w celu obniżenia poziomu cholesterolu we krwi, ze względu na konieczność zmiejszenia ryzyka wystąpienia incydentu sercowego, takiego jak, na przykład, zawał serca. Jeśli więc omawiane badania zgadzają się co do lekkiego ochronnego działania pod kątem ryzyka zgonu z jakiejkolwiek przyczyny, to ten efekt ma być owocem błędów metodologicznych, które zawierały w sobie te badania, piszą autorzy analizy.
Autorzy analizy ujawniają bowiem kilka elementów, które mogły wpłynąć na wyniki omawianych 14 badań:
- aż do 10% uczestników zrekrutowanych dla celów tych badań miało wcześniej w rodzinie przypadki incydentów sercowych albo przedstawiało sobą wysokie ryzyko chorób serca (na przykład, cukrzyca, wysoki poziom cholesterolu, nadciśnienie);
- ponad połowa przeanalizowanych badań nie wspomina ani słowem skutów ubocznych, które mogą wynikać z zażywania tych lekarstw;
Zobacz również:
- dwa badania przeprowadzane na największej liczbie uczestników zostały przedwcześnie przerwane, co doprowadziło w ten sposób do błędnej oceny rezultatów;
- wszystkie badania, z wyjątkiem jednego, były związane z jakąś firmą farmaceutyczną.
Mało danych na temat skutków ubocznych
Wszystkie te błędy podminowują wiarygodność tych rezultatów, pisze angielski badacz Carl Henegan, w artykule wstępnym, który towarzyszy omawianej analizie 14 badań. Carl Henegan uważa zresztą, iż nieakceptowalny jest fakt, że tyle badań pomija odnotowanie działań niepożądanych leków statynowych u pacjentów.
Bardzo trudne staje się zaufanie tym badaniom, ponieważ nie oceniają one prawidłowo plusów i minusów związanych z tymi lekarstwami u pacjentów z grupy niewielkiego ryzyka, dorzuca jeszcze Carl Henegan.
Autorzy analizy 14 badań posuwają się w swojej ocenie nawet dalej. U osób z grupy wysokiego ryzyka (ryzyko zgonu 20% albo więcej w ciągu 10 lat), korzyści wypierają potencjalne szkody na krótką metę, ale skutki uboczne na dłuższą metę pozostają nieznane. Według autorów analizy, ten brak wiedzy na temat działania niepożądanego leków statynowych na dłuższą metę jest tym bardziej niepokojący, ponieważ statyny są coraz częściej przepisywane osobom dorosłym poniżej 50 roku życia, które reprezentują sobą wysokie ryzyko chorób serca.
W końcu, badacze mówią, iż czują się zaniepokojeni uczestnictwem przemysłu farmaceutycznego w finansowaniu oraz w opracowywaniu prób klinicznych dotyczących działania leków statynowych. Wiadomo doskonale, że badania związane z przemysłem farmaceutycznym są bardziej skłonne do odnotowywania rezultatów, które są korzystniejsze dla lekarstwa niż dla placebo, podsumowują autorzy raportu.
Co to znaczy „niewielkie ryzyko”?
Za osobę z grupy niewielkiego ryzyka uznaje się takiego pacjenta, u którego, w perspektywie 10 lat, ryzyko śmierci z jakiejkolowiek przyczyny jest niższe niż 10%, a ryzyko ucierpienia z powodu incydentu sercowego (śmiertelnego bądź nie) jest niższe niż 20%.
Komentarze do: Cholesterol i choroby serca: badanie poddaje w wątpliwość użyteczność prewencyjnych leków statynowych (1)
cholesterol
1Zgadzam się, że błonnik skutecznie pomaga walczyć z cholesterolem. Poza tym warto codziennie jeść jedno jabłko i jedną marchewkę - to też korzystnie wpływa na własciwy poziom cholesterolu. W ogóle najwazniejsza jest diet... pokaż całość