Choroba biurowa
Niestrawność, pieczenie oczu, ból głowy, pleców czy opuchnięte nogi to dolegliwości, które są codziennością dla większości pracowników biurowych. Godziny spędzane w pozycji siedzącej, praca przed ekranem komputera i nieregularnie spożywane posiłki nie pozostają bez wpływu na nasze zdrowie. Na co powinniśmy zwrócić szczególną uwagę, aby nie dopadły nas „choroby zza biurka”?
Większość z nas nie zdaje sobie sprawy z tego, jak dużo schorzeń bezpośrednio związanych jest z naszym trybem pracy. Sztuczne oświetlenie, klimatyzacja, brak ruchu, stres, pośpiech – wszystkie te czynniki sprawiają, że osiem godzin spędzanych codziennie za biurkiem ma ogromny wpływ na nasze zdrowie.
Bez windy
W pracy spędzamy średnio dwa tysiące godzin rocznie. Niestety większość czasu na siedząco. Pozycja ta nie sprzyja krążeniu krwi, dlatego po całym dniu w pracy mamy uczucie ociężałych, zmęczonych nóg. – Dzieje się tak, gdyż krew płynie swobodnie naczyniami tętniczymi na tzw. obwód, jednak z trudem wraca żyłami w kierunku serca. Jej cyrkulację wspomaga ruch i praca mięśni nóg, dlatego jeśli siedzimy kilka godzin dziennie, z dodatkowym uciskiem nóg pod kolanami, z czasem na naszych kończynach dolnych mogą pojawić się pajączki, a później żylaki – mówi dr Agnieszka Bujnowska, kierownik przychodni poznańskiego Szpitala Med Polonia. – Dlatego, aby ułatwić przepływ krwi, raz na jakiś czas powinniśmy poruszać nogami, przejść się, wykonać prostą gimnastykę – dodaje. Wybierzmy schody zamiast windy, kiedy zmieniamy piętra w biurowcu, podejdźmy do pokoju obok zamiast tam zadzwonić, starajmy się przynajmniej raz na godzinę rozprostować nogi.
Siedzący problem
Siedząca praca zagraża nie tylko żylakom kończyn dolnych, ale może prowadzić również do żylaków odbytu, czyli hemoroidów. – Wszystkie te schorzenia odpowiednio wcześnie zauważone i zgłoszone do lekarza są całkowicie uleczalne – mówi dr Agnieszka Bujnowska z Med Polonii. – Jeśli odczuwamy ich objawy, nie zwlekajmy z wizytą u lekarza. Nie musimy obawiać się, że leczenie czy zabieg będą wiązały się z długim pobytem w szpitalu i koniecznością rezygnacji z pracy na okres rekonwalescencji. Nowoczesne metody pozwalają wykonać wiele operacji endoskopowo, a dzięki temu pacjent wraca do zdrowia bardzo szybko – do domu zostaje wypisany nawet już kilka godzin po operacji – dodaje.
Zobacz również:
Puść oczko do monitora
Siedząc przed ekranem monitora znacznie rzadziej mrugamy oczami. W związku z tym słabiej nawilżamy gałkę oczną. Dodatkowo biurowa klimatyzacja i ogrzewanie sprawiają, że łzy szybciej wyparowują i oczy stają się suche. Przez to pieką, swędzą, są zaczerwienione, a czasem sprawiają ból jakby dostały się nam pod powieki ziarnka piasku. Na tę dolegliwości skarży się aż 80 proc. pracowników biurowych. Dlatego w takiej pracy szczególnie powinniśmy zadbać o swoje oczy. – Oderwijmy na chwilę wzrok od komputera, spójrzmy w dal, najlepiej na coś zielonego, co ukoi nasz nadwyrężony narząd wzroku. – mówi dr Agnieszka Bujnowska. – W aptece możemy też zaopatrzyć się w specjalne krople, sztuczne łzy i nawilżać oczy. Pamiętajmy jednak, aby stosować je zgodnie zaleceniami z ulotki i ich nie nadużywać – dodaje.
Obiad nie z torebki
Szybki obiad zjadany w stresie, nieregularne godziny posiłków, niezdrowe składniki, zupki instant, batoniki zamiast pełnowartościowych przekąsek – to najczęstsze błędy żywieniowe popełniane przez biznesmenów. Nie bez przyczyny więc wrzody żołądka potocznie nazywane są „chorobą zawodową prezesów”. Ból brzucha, zgaga, zaparcia na przemian z biegunkami, wzdęcia to pierwsze objawy wrzodów żołądka. – Nieleczone mogą doprowadzić do groźnych powikłań takich, jak perforacja ściany przewodu pokarmowego z zapaleniem otrzewnej czy też krwawienia zagrażające bezpośrednio życiu. Dlatego nie powinniśmy ryzykować, szczególnie, że wrzody żołądka najczęściej leczy się dziś tabletkami – mówi dr Agnieszka Bujnowska, kierownik Przychodni poznańskiego Szpitala Med Polonia.
Sałaty i sałatki
Jednak wrzody to nie jedyna przyczyna kłopotów żołądkowych pracowników biurowych. Bardzo często są one skutkiem niezdrowej diety. Świeże kanapki, sałatki czy lekka zupa to posiłki, które coraz częściej można dostać w biurowych stołówkach. Dlatego decyzja o tym, czy będziemy prawidłowo się odżywiać należy tylko do nas. – Najlepiej postawić na warzywa i jak najmniej przetworzone, naturalne produkty – zachęca dr Agnieszka Bujnowska. – Zamiast białego pieczywa czy drożdżówki zjedzmy grahamkę lub owsiane ciastko. Taka dieta gwarantuje nie tylko zdrowie, ale też z pewnością poprawi nasz wygląd i samopoczucie – dodaje. Nie zapominajmy też o błonniku. Jego brak w diecie, w połączeniu z siedzącym trybem pracy, spowalniają perystaltykę jelit, a to doprowadza do zaparć.
Postęp, komputeryzacja i zmiana charakteru naszej pracy sprawia, że coraz większa liczba osób pracuje w pozycji siedzącej. Niestety nasz organizm nie ewoluuje tak szybko, jak otoczenie i osiem godzin dziennie spędzane za biurkiem to dla niego ogromny wysiłek. Zadbajmy więc o potrzeby naszego ciała i zdrowie także w pracy.
Komentarze do: Choroba biurowa