Co drugi pacjent z nowotworem walczy nie tylko z chorobą ale i z silnym bólem. W stanach terminalnych walka ta staje się udziałem większości. W krajach cywilizowanych leczenie bólu jest postrzegane jako niezbywalne prawo pacjenta i obowiązek każdego lekarza.
W Polsce z powodu nowych decyzji Ministra Zdrowia o refundacji leków za prawo to trzeba będzie słono płacić.
Nazajutrz po opublikowaniu ostatecznej listy leków refundowanych Polskie Towarzystwo Badania Bólu oraz Polskie Towarzystwo Medycyny Paliatywnej wystosowały do Ministra Zdrowia otwarte listy pilnie wzywające do pochylenia się nad sytuacją pacjentów z bólem nowotworowym. Powód? Zaskakująco wysokie dopłaty do leków opioidowych – jedynych leków zdolnych pokonać silny ból nowotworowy.
- Niepokojącym jest fakt, że dopłata pacjenta wzrośnie 10-20 krotnie. Leki, które powinny być bezpłatne lub ryczałtowe we wskazaniu „nowotwory złośliwe” będą kosztowały pacjentów kilkadziesiąt złotych – zaznacza Dr Jadwiga Pyszkowska, Prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Paliatywnej. Do tej pory leki na silny ból nowotworowy chorzy dostawali bezpłatnie lub za niewielką, kilkuzłotową dopłatą. Dotyczyło to m.in. oksykodonu – jednego z podstawowych leków do leczenia bólu nowotworowego. Ale wyliczenie dopłaty pacjentów według nowych reguł spowodowało, że zamiast 3,20 zł pacjenci muszą zapłacić prawie 50 zł.
- Fikcją jest deklaracja, o „ryczałtowej odpłatności” za ten lek – podkreśla Dr Pyszkowska.Oksykodon nie jest jedynym lekiem o wysokich dopłatach. Co sprawiło, że leki bezpłatne, takie jak oksykodon, przestały być rzeczywiście bezpłatne? Problemem są nowe reguły wyliczania kwoty jaką NFZ dopłaca do każdego leku. Są nie tylko niekorzystne dla kieszeni cierpiących pacjentów ale wzbudzają poważny niepokój wśród lekarzy.
Zobacz również:
- Stworzony na podstawie odniesienia do DDD (ang. defined daily dose) system odpłatności za opioidowe leki przeciwbólowe, powoduje, że za wyższe dawki tego samego opioidu, tak jest np. w przypadku oksykodonu, pacjent płaci znacząco mniej niż za dawki mniejsze, częściej stosowane w praktyce.
Nie można wykluczyć, że może to spowodować nadmierne zawyżanie przepisywanych dawek opioidów, co z kolei może być przyczyną występowania działań niepożądanych i generowania niepotrzebnych kosztów. Może się także zdarzyć, a na to już wskazuje praktyka, że ktoś może wpaść na absurdalny pomysł podziału tańszych tabletek zawierających wyższe dawki leku - w przypadku oksykodonu dostępne są tabletki o kontrolowanym uwalnianiu a zniszczenie struktury takiej tabletki może być przyczyną już nie tylko działań niepożądanych ale także toksycznych – martwi się dr Jarosław Woroń z Zakładu Farmakologii Klinicznej Katedry Farmakologii oraz Uniwersyteckiego Ośrodka Monitorowania Działań Niepożądanych Leków w Krakowie.
Przed Nowym Rokiem Minister Zdrowia w geście dobrej woli odstąpił od tej reguły i zmienił dopłaty dwóch leków – niestety tych rzadziej stosowanych. Nie zmienił dopłat do leków podstawowych
- częściej stosowanych, jak np. oksykodon czy buprenorfina. Dlatego lekarze nadal postulują
- dostępność do leczenia jest wciąż ograniczona.
Tymczasem Unia Europejska już 2 lata temu uznała, że Polska jest krajem, w którym dostęp pacjentów do leczenia bólu jest wciąż niezadawalający i stworzyła projekt monitorujący nasze postępy. Ciekawe jak w tej sytuacji Minister Zdrowia wytłumaczy się z wprowadzenia nowych, dodatkowych ograniczeń? Czy nadużywane ostatnio „dobro pacjenta” rzeczywiście wygra z zimnym kalkulatorem NFZ?
Komentarze do: Cierpiący walczą z rakiem, silnym bólem i zimnym kalkulatorem NFZ