Gwiazdy muzyki pop, takie jak Kesha, mówią skrzypiącym głosem, aby osiągać jak najniższe nuty. Badacze mówią, że te chrapliwe dźwięki zaczynają przeważać również pośród kobiet w wieku studenckim. Wpływ piosenkarek pop, takich jak Britney Spears i Kesha, może właściwie zmieniać sposób mówienia młodych kobiet. Nie wszystkich, ale jednak.
Tak przynajmniej wynika z pewnego niewielkiego badania. Raport, opublikowany ostatnio on line w Journal of Voice, badał prewalencję wzoru mowy, określanego jako „vocal fry”, czyli ten ochrypły, skrzypiący głos jakby z trzewi, dźwięk, który czasami jest uważany przez śpiewaków pop, aby ześlizgnąć się na niższe nuty.
Nassima Abdelli-Beruh, jedna z autorek badania (obok Lesley Wolk i Dianne Slavin), która jest specjalistką od mowy na Long Island University, opisuje ten dźwięk jako brzęczące, skaczące powietrze.
Słyszysz sposób, w jaki Spears charczy słowa „Oh baby, baby” w piosence Baby One More Time? Pierwsze dwie sekundy numeru „Blah Blah Blah”, które wypluwa z siebie Kesha, jest kolejnym dobrym przykładem. Niektórzy nawet słyszą chrapliwe dźwięki w praktycznie każdym słowie, które pada z ust Kim Kardashian.
Vocal fry historycznie był uważany za zaburzenia mowy, jak odnotowują autorzy badania. Często obserwowano go u ludzi z uszkodzeniem strun głosowych. Specyficznie, taki zwyczaj mówienia może spowodować powstawanie łagodnych, ale bolesnych uszkodzeń strun głosowych, tak zwanych ziarniniaków kontaktowych.
Zobacz również:
Ale badanie sugeruje, że to, co dziwaczne, szybko staje się normą. Badanie przeprowadzone przez naukowców z uniwersytetu Long Island University, wykazało, że ponad dwie trzecie z biorących w udziału kobiet posługiwało się tym skrzypiącym „vocal fry”, zazwyczaj schodząc w niskie, zgrzytliwe rejestry na końcu zdania.
W badaniu tym wzięły 34 kobiety, których głosy badacze nagrali, a następnie przeanalizowali. Moi koledzy i ja zauważyliśmy ten szczególny zwyczaj u naszych młodych studentek, mówi Nassima Abdelli-Beruh, dodając jeszcze, że około 99% jej studentów to dziewczyny.
Po opublikowaniu swoich odkryć na temat vocal fry u studentek, badaczka wraz ze swoim zespołem przeprowadziła podobne badania nad mężczyznami-studentami, i odkryli, że chłopcy mniej byli skłonni do używania takiego głosu.
Co ciekawe, niektóre badania wskazują, że w niektórych dialektach British English, mężczyźni używają vocal fry częściej niż kobiety. Być może jest to też rodzaj markera płci, snuje przypuszczenia Nassima Abdelli-Beruh.
Jest to również marker pokoleniowy. W ramach anegdoty, vocal fry jest uważany za denerwujący przez tych, którzy nie są tak młodzi jak studentki, które przebadaliśmy, mówi uczona.
Ochotnicy, którzy wzięli udział w badaniu, nie używali vocal fry do wymawiania samogłosek, co sugeruje, że trend ten jest bardziej zwyczajowy bądź społeczny niż cokolwiek innego.
Możliwe jest, że te studentki albo praktykowały, albo obserwowały swoje rejestry głosowe i przystosowały je do popularnych postaci, piszą autorzy omawianego badania. Naukowcy ci odnotowują jednocześnie, że przyszłe badania przebadają społeczną naturę vocal fry.
Ale stałe używanie tego chrapliwego głosu może poważnie grozić tym młodym kobietom uszkodzeniem strun głosowych. Ciężko bowiem jest wyprodukować taki dźwięk głośno, a więc chrypa może zwiększać ciśnienie wywierane na struny głosowe oraz je męczyć.
Komentarze do: Coraz więcej studentek mówi zachrypniętym głosem, dzięki gwiazdom pop