Wielu europejskich badaczy prowadzi pionierskie prace, mające zbadać możliwość zastąpienia któregoś dnia całkowitej produkcji mięsa przez hodowlę in vitro komórek macierzystych. Poza wyeliminowaniem konieczności zabijania zwierząt, technika ta wydaje się dużo bardziej ekonomiczna i pewna z punktu widzenia ekologii.
Konsumpcja mięsa nie przestaje rosnąć na całym świecie, co powoduje mnóstwo problemów. Gdyby ludzkość wybrała dietę ściśle wegetariańską, wielkie ilości wody i energii zostałyby zaoszczędzone. Nowe powierzchnie nadające się pod uprawy zostaną uwolnione, przyczyniając się do redukcji producji gazu cieplarnianego, nie mówiąc już o innych zanieczyszczeniach, takich jak obornik.
Poza tym, masowe hodowle zwiększają ryzyko pojawiania się epidemii i powodują nadmierne stosowanie antybiotyków, przyczyniając się po pojawiania się odpornych mikroorganizamów. Dla niektórych pojawiają się tutaj również problemy etyczne, które z pewnością przychylnym okiem przywitają rezygnację z konsumpcji mięsa.
Nawet jeśli generalne nawrócenie się na wegetariańskie jedzenie jest bardzo mało prawodopodobne, to jednakże rzeczywistość może zmusić kobiety i mężczyzn na tej planecie do ponownego przyjrzenia się swoim wyborom pokarmowych, jeśli w dalszym ciągu chcą żyć w trwałym i stabilnym rozwoju.
Zobacz również:
- Samobójstwa wśród nastolatków
- Pierwsza wizyta u ginekologa, czyli jak przygotować do tego nastolatkę
- Jeżeli Twój lekarz jest zdrowy – Ty pewnie też jesteś!
- Pierwotne stwardniające zapalenie dróg żółciowych
- Nowoczesne metody badania płodu
- Zarazki z kranu - czy zagrażają naszemu zdrowiu?
- Pułapki diagnostyczne – choroby ukryte za maską
- Jakość posiłków serwowanych w restauracjach wciąż kuleje
Niektórzy odważni badacze zebrali się całkiem niedawno na uniwersytecie Chalmers w Szwecji, aby wziąć udział w pewnym kolokwium interdyscyplinarnym. Chodziło tutaj o specjalistów od inżynierii tkankowej i od komórek macierzystych, o ekologów, tak samo jak i o socjologów, oraz o ekonomistów.
Celem ich było przyjrzenie się wszystkim aspektom transformacji produkcji mięsa na skalę przemysłową. Pomysłem bazowym była próba stwierdzenia, czy możliwe i bardziej korzystne jest obchodzenie się bez hodowli bydła, przy jednoczesnym zwiększeniu produkcji steków in vitro, z komórek macierzystych.
Składniki odżywcze, niezbędne tym komórkom do wzrostu, powinny również zapisać się w ramach stabilnego rozwoju. Wydaje się, że najlepszym źródłem tych składników są algi błękitno-zielone.
Gospodarka uprawianych steków
W laboratorium, hodowla komórek mięśniowych in vitro już jest właściwie rzeczywistością.
W końcu, 25 zgromadzonych badaczy doszło do wielu konkluzji na temat możliwości pokonania problemów stawianych przez żywność pochodzenia zwierzęcego, z hodowli bydła. A pokonać ten problem ma pomóc hodowla mięsa in vitro.
Jak możemy przeczytać w raporcie sporządzonym z tego spotkania, w porównaniu do hodowli bydła, mięso z laboratorium dałoby:
- redukcję konsumpcji energii o 45%;
- redukcję emisji gazów cieplarnianych o 96%;
- redukcję powierzchni, która jest aktualnie zajmowana o 99%;
- redukcję konsumpcji wody o 96%.
Czy te prace laboratoryjne któregoś dnia doprowadzą do przemysłowej produkcji, która będzie konkurować z hodowlą zwierząt?
Komentarze do: Czy któregoś dnia będziemy jedli mięso in vitro?