Szukaj

Czy lekarstwa staną się bezużyteczne?

Podziel się
Komentarze0

Przegrywamy z bakteriami. Medycyna przestała za nimi nadążać, mikroby tak szybko „rozbrajają” antybiotyki. Trzeba znaleźć zupełnie nową broń do walki z bakteriami – i to bardzo szybko! Nasz przeciwnik, czyli bakteria – może nie jest zbyt inteligentna, ale sekret jej siły tkwi w liczebności i komunikacji.

Czy lekarstwa staną się bezużyteczne?


A to sprawia, że bardzo szybko się uczy i dodatkowo, co jest złą wiadomością, potrafi precyzyjnie przekazywać zdobytą wiedzę innym „oddziałom”.  Kolejnym jej atutem jest doskonały kamuflaż oraz umiejętność bezlitosnego wykorzystywania każdego naszego błędu. Bakterie, które są odporne na antybiotyki to już naprawdę nie przelewki. Potrafią atakować nawet w tych najlepszych szpitalach, gdzie co dziesiąty pacjent pada ofiarą infekcji. Zapalenia wewnątrz szpitalne zabijają co roku, co najmniej 30 tys. Polaków! W krajach rozwijających się, a zwłaszcza w Afryce, spustoszenie sieją zmutowane szczepy gruźlicy, które najczęściej lubią atakować już osłabionych ludzi zmagającymi się z wirusem HIV. Niestety, tam ofiary liczy się już w setkach tysięcy.

Specjaliście podjęli próby edukowania lekarzy i pacjentów. Nawołują do logicznego przyjmowania środków bakteriobójczych w przemyśle, firmach czy domach. Wpadli nawet na pomysł, utworzenia Europejskiego Dnia Wiedzy o Antybiotykach, który przypada corocznie na dzień 18 listopada.

Nie strzelać, to nasi!


Rozwój technologi, proces rozwoju genetycznych żywności i wielu, wielu innych czynników sprawił, że niestety same lekarstwa już nie wystarczą. Naukowcy muszą całkowicie zmienić sposób myślenia o naszych odwiecznych rywalach. Okazuje się, że zabijanie nie jest zawsze skuteczną metodą. W organizmie człowieka, żyje kilkakrotnie więcej komórek bakteryjnych niż ludzkich. Oczywiście, ma to swoje odpowiednie korzyści. Dzięki temu, możemy uzyskać nawet o 30% więcej kalorii z każdego posiłku, mamy zapewnione dostawy ważnych witaminy i ochronę przed mniej przyjaznymi bakteriami takimi jak np.: mikroby. Przyjmując antybiotyk nie zabijamy tylko naszych wrogów, ale też sojuszników.


Skutki tego są bardzo poważne, prostym przykładem może być lekomania, która pokazuje w sposó bardzo brutalny, jak kończy się nadmierne przyjmowanie antybiotyków. Z tego wynika, że po antybiotyku nie musi nas męczyć tylko biegunka czy ogólne osłabienie. Żyjące w nas przyjazne bakterie też potrafią uodpornić się na zażywane przez nas leki. Gdy już to zrobią, przy odpowiedniej okazji mogą przekazać tę wiedzę swoim znacznie groźniejszym kuzynom, nawet tym, którzy zamieszkują najporządniejszy szpital.


Istnieje też precyzyjne leczenie, które można stosować. Działa ono jak karabin snajperski, który eliminuje tylko wąski zakres bakteryjnych celów. Dotyczy to chociażby oksazolidynonów i lipopeptydów – jednych z nowych grup antybiotyków wprowadzonych w ostatnich 40 latach. Niestety, nawet tak dokładna broń może okazać się nieskuteczna, gdy brakuje żołnierzy, którzy potrafią z niej skorzystać.

Strategia obronna

W takim razie, jak się bronić? Istnieje kilka metod, pierwszą z nich może być powrót do przeszłości. W latach 20. XX wieku – czyli jeszcze zanim wynaleziono antybiotyki – do walki z bakteriami stosowano bakteriofagi, czyli pasożytujące na nich wirusy. Broń niemal idealna. Każda bakteria ma „swoje” bakteriofagi, które potrafią przełamać jej strukturę obronną, namnożyć się w niej, zniszczyć a potem wyrwać na wolność szukając następnego celu. W tym przypadku, ewolucja jest po naszej stronie. Kolejną korzyścią z takich działań jest to, że lekarstwo samo zniknie z naszego organizmu, ponieważ zabraknie mu kolejnych celów. Trwają badania na ten temat, jednak jest pewien problem – trudno ich użyć na masową skalę, a przecież tego właśnie pilnie potrzebujemy.

Inną metodą, może być użycie dostępnej techniki i technologii. Trzeba by było sięgnąć do zaprzyjaźnionej armii onkologów. Stosują oni terapię fotodynamiczną – niszczenie za pomocą światła komórek nowotworowych, które wcześniej „nakarmiono” specjalnymi barwnikami, zwiększając tym samym ich wrażliwość na ich atak. Taka broń byłaby skuteczna w wielu przypadkach, np.: w przypadku trądziku, choroby wrzodowej, ropnia mózgu i wszędzie tam, gdzie w miarę łatwo można dostać się za pomocą leczniczej wiązki światła.

Niestety, póki co żadna z tych metod nad którą pracują naukowcy, nie może zapewnić skutecznego leczenia. Miejmy jednak nadzieję, że już za parę lat uda się odnaleźć klucz do tych zamkniętych drzwi. Póki co, wiadomo tylko, że mikroby ewoluują od lat, a my zaledwie półtora wieku temu zrozumieliśmy, że lekarze powinni myć ręce przed operacją.

Autor:

Damian Nowaczek

Komentarze do: Czy lekarstwa staną się bezużyteczne?

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz