Czy ludzie zagrażają zwierzętom?

W miarę tego, jak ludzka populacja się rozrasta, coraz więcej gatunków zwierząt jest zagrożonych wymarciem, jak uważa Jeffrey McKee z The Ohio State University w USA. Praca jego zespołu pokazuje, że nadmierny wzrost ludzkiej populacji stanowi zagrożenie dla różnych gatunków ssaków i ptaków.

Wydaje się też, że nie istnieje próg, powyżej którego rozrost ludzkiej populacji przestanie mieć negatywny wpływ na środowisko. Badanie ukazało się w Human Ecology.

McKee mówi: - Od dawna podejrzewamy, że liczba zagrożonych gatunków ssaków i ptaków wiąże się z rozmiarem i wzrostem ludzkiej populacji. Ustaliliśmy teraz związek przyczynowy między tymi dwoma faktami.

Aby potwierdzić swoje hipotezy i przewidzieć przyszłe efekty rozrostu ludzkiej populacji dla zagrożonych gatunków zwierząt, badacze posłużyli się danymi z lat 2000 – 2010, uzyskanymi z amerykańskiego Census Bureau, jak również danymi na temat prognoz rozmiaru ludzkiej populacji na lata 2020 i 2050 dla 114 krajów świata. Jednocześnie przyjrzeli się danym z Czerwonej Listy Zagrożonych Gatunków IUCN.

Okazało się, że zmiany w gęstości ludzkiej populacji mają wymierne konsekwencje dla liczby zagrożonych gatunków w zależności od danego kraju.

Przeciętne państwo z rosnącą populacją może spodziewać się, iż liczba zagrożonych gatunków ssaków i ptaków na jego terytorium wzrośnie o 3,3% w ciągu kolejnej dekady, a o 10,8% do 2050 roku.

Naukowcy sugerują także, że wszelkie wysiłki zmierzające do ochrony środowiska powinny brać także pod uwagę gęstość ludzkiej populacji, jeżeli mają być skuteczne. Wysiłki te powinny także skoncentrować się na krajach, gdzie liczba ludzi spada – takie strefy powinny być wykorzystane do odrestaurowania rodzimych gatunków, które teraz są zagrożone.