Dobra wiadomość dla antyfanów Perfekcyjnej Pani Domu - jeżeli masz poczucie winy, że twoje mieszkanie nie jest nieskazitelnie czyste, to przestań. Okazuje się, że dzięki bakteriom, które żyją sobie tam i ówdzie w naszych domostwach, oszczędzamy sobie alergii na całe życie.
Tak wyjaśnia nowe badanie opublikowane w przeglądzie Journal of Allergy and Clinical Immunology.
Wydaje się to sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem, ale tak właśnie jest: nadmierna higiena szkodzi naszemu zdrowiu, mówi dr Nancy Snyderman.
Naukowcy chcieli wyjaśnić eksplozję alergii oraz astmy u amerykańskich dzieci. To, co odkryli, okazało się niezwykle intrygujące: dzieci rozwijające się w nieco brudniejszym środowisku są mniej zagrożone nadwrażliwością na łagodne substancje, takie jak sierść psa czy pyłek kwiatowy.
Zobacz również:
Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ kontakt z takimi „patogenami” pozwala układowi immunologicznemu na nauczenie się rozróżniania łagodnych i szkodliwych czynników drażniących.
Co więcej, ekspozycja na niektóre bakterie pozwala układowi odpornościowemu na wyćwiczenie odpowiednich przeciwciał.
Dr Samuel Friedlander, alergolog z University Hospitals Case Medical Center w Cleveland wyjaśnia: uważam, że układ immunologiczny to rodzaj armii. Jeżeli więc armia ta nie trenuje się w zwalczaniu mikrobów, to znajdzie sobie coś innego, na czym może prowadzić „manewry wojskowe”.
Mogą to być właśnie alergeny. Ludzie, którzy żyją na farmach, mają większy kontakt z mikrobami, a w rezultacie, ich układ odpornościowy próbuje zwalczyć te zarazki. Tym samym, układ immunologiczny nie zajmuje się niepotrzebną walką z łagodnymi alergenami.
Komentarze do: Czy możliwe jest bycie “zbyt czystym”?