Czy konkurencje w jedzeniu to szaleńczy show obżarstwa, czy też może dziwnie fascynujący rodzaj sportu? Czy uczestnicy mają żołądki ze stali? Niezwykle szybki układ trawienny? Niezwykłe możliwości żołądkowe? Żołądki w ogromnych rozmiarach? Czy też może po prostu mają bzika?
Dzisiaj, ten dziwny „sport” ma nawet swoją własną ligę, znaną jako Major League Eating, czyli międzynarodowy ranking najlepszych zawodników, i zdaje się nawet inspirować nowy reality show, Man Versus Food.
W corocznych zawodach w jedzeniu hot-dogów Nathan’s Famous Fourth of July Hot Dog Eating Contest, tegoroczny zwycięzca pożarł aż 62 kiełbaki i bułki w ciągu 10 minut i zdobył 10 000 dolarów. Pierwsza kobieta w historii tych zawodów zjadła z kolei 40 parówek.
Ale ostatnio, Tajwan zdecydował, że już ma dość tego typu konkurencji w szybkim jedzeniu. Rząd powołał grupę, która ma położyć kres takim zawodom. Częste zawody „wielkich brzuchów” nie tylko źle wpływają na zdrowie, ale również gwałcą zasadę uczciwości, kiedy zawodnicy, którzy zaczynają chorować, korzystają z narodowego ubezpieczenia zdrowotnego, mówi rząd tajwański.
Grupa powołana przez rząd w Tajwanie sporządziła raport nawołujący agencje rządowe do nie sponsorowania albo do nie goszczenia zawodów w jedzeniu, a także zaleca, żeby to organizatorzy tego typu konkurencji płacili za opiekę zdrowotną nad uczestnikami.
W 2008 roku, pewien student zadławił się na śmierć, kiedy pochłaniał kolejną bułkę w konkurencji. Tak więc, jakie konsekwencje zdrowotne dla uczestników wiążą się z takimi konkurencjami w szybkim jedzeniu, które mogą polegać na pożeraniu dosłownie wszystkiego, poczynając od ekstra ostrego chili, kończąc na krewetkach i kurzych skrzydełkach?
Zobacz również:
Jest tylko jedno niewielkie badanie, które próbowało się tego dowiedzieć. Posługując się wieloma obrazowymi testami, badacze porównali żołądek zawodnika ze szczytów rankingu z żołądkiem mężczyzny, który nie brał udziału w takich zawodach, ale miał zdrowy apetyt.
Uczeni przebadali obydwu mężczyzn przed i po 12-minutowych zawodach w jedzeniu hot-dogów. Testy ujawniły, że żołądek zawodnika stał się powiększającą się „torbą”, która mogła się rozszerzać do ogromnych rozmiarów, aby przyjąć jak największe ilości pochłanianego jedzenia, wyjaśnia doktor Marc Levine, profesor radiologii w szpitalu uniwersyteckim Hospital of the University of Pennsylvania, w Stanach Zjednoczonych.
Co oczywiste, te rosnące zdolności właśnie pozwalają zawodnikowi w jedzeniu na czas konsumować tak ogromne ilości jedzenia w krótkim czasie, wyjaśnia naukowiec.
Mimo że mężczyzna ze zdrowym apetytem odpuścił już po siódmym hot-dogu, mówiąc, że będzie chory, jeśli będzie kontynuował, doświadczony zawodnik pochłonął 36 kiełbasek w ciągu 10 minut. Badacze kazali mu przestać, kiedy stwierdzili, że jego brzuch powiększył się do niewiarygodnych rozmiarów i przestraszyli się, że może pęknąć.
Nie przypuszczałem, że żołądek zawodnika może się rozszerzyć w tak znacznym stopniu, wypełniając większość jego jamy brzusznej, przyznaje doktor Marc Levine, który jest głównym autorem tego badania.
Dodatkowo, zawodnik utrzymywał, że nawet nie czuł się napchany, nafaszerowany czy też nieprzyjemnie. Mimo że tylko jeden zawodnik w szybkim jedzeniu został przebadany, to Marc Levin obawia się, że ponieważ uczestnicy nauczyli się pomijać swoje uczucie sytości, to mogą jeść tyle jedzenia ile chcą, bez doświadczania uczucia „pełnego brzucha”.
W miarę tego, jak się będą starzeć i prawdopodobnie tracić siłę woli, jak mówi specjalista, może skończyć się to szaleńczym jedzeniem oraz otyłością. Nie ma prawdziwej dokumentacji na temat ryzyka i niebezpieczeństw związanych z tego rodzaju sportem, ubolewa doktor Marc Levine.
Komentarze do: Czy zawody w jedzeniu to straszliwa idea?