Poza tymi wszystkimi orgnizmami, zwięrzęcymi i roślinnymi, które poniosły śmierć w czarnej plamie z ropy naftowej, spowodowanej przez eksplozję platformy wiertniczej Deepwater Horizon kilka miesięcy temu, wycieki ropy naftowej na stałe zatruły organizmy żywe dotkniętych ekosystemów, jak zaświadczają o tym małe rybki żyjące w baganach, o nazwie killies.
W dniu 20 kwietnia 2010 roku, platforma wietrnicza Deepwater Horizon eksplodowała w Zatoce Meksykańskiej, powodując powstanie ogromnej czarnej plamy na wodach morskich. Było to wydarzenie bez precedensu do tej pory. Zespół ze stanowego uniwersytetu w Luizjanie, właśnie wykazał, wiele miesięcy po tej katastrofie, i to mimo pozornej nieobecności pozostałości w wodach morskich oraz bagnach przy wybrzeżu amerykańskim dotkniętym przez tę katastrofę, że wiele ryb w dalszym ciągu jeszcze cierpi z tego powodu.
Przez dziesięć dni po eksplozji platformy wiertniczej Deepwater Horizon, według najsilniejszych oszacowań, 11 milionów litrów ropy uciekało każdego dnia do morza, z platformy należącej do koncernu BP, przypomnijmy. W wyniku tego, czarna plama ropy sięgnęła do wybrzeży Luizjany, a bardziej szczegółowo – dotarła do bagien w zatoce, niszcząc po drodze wszystko, czyli całość ekosystemów, w sposób nieodwracalny.
Ryby świadczą o zanieczyszczeniu
Dwa miesiące później, podczas gdy bagna te zdawały się już uwalniać od wycieków ropy, niewielka ilość pozostałych cząsteczek była jednakże w stanie dotknąć boleśnie bioróżnorodności w tym rejonie, o czym zaświadczają prace naukowe, opublikowane w PNAS, które przeprowadził Andrew Whitehead i jego koledzy.
Zobacz również:
- Żywność uprawiana metodami ekologicznymi może zaoferować więcej niż ta uprawiana tradycyjnie
- Żywność ekologiczna na zdrowie
- Zarazki z kranu - czy zagrażają naszemu zdrowiu?
- Pułapki diagnostyczne – choroby ukryte za maską
- Nowoczesne metody badania płodu
- Jak znosimy cierpienie?
- Jak ustalić ojcostwo? Podstawowe informacje o procedurach formalno - prawnych
- Pozytonowa tomografia emisyjna (PET)
Naukowcy przeanalizowali tkanki rybek killies (Fundulus grandis). Fundulus grandis to małe rybki z rodziny Fundulidae. Badania były przeprowadzane w trzech różnych okresach: na początku maja 2010 roku, zanim wyciek ropy dotknął badany ekosystem; następnie w czerwcu, kiedy skażenie było najsilniejsze; a na końcu w sierpniu, kiedy już nie było widać żadnego śladu zanieczyszczenia.
Ryby te zostały wybrane jako model badań przez badaczy, ponieważ jest ich wyjątkowo dużo w tym regionie, dotkniętym przez wybuch platformy wiertniczej Deepwater Horizon. Dodatkowo, jak wyjaśniają naukowcy, rybki te są bardzo wrażliwe na toksyczne działanie zanieczyszczeń organicznych.
Zostały one pobrane w sześciu miejscach na bagnach w Zatoce Baratria, która leży w odległości około 300 kilometrów od miejsca wycieku ropy.
Wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne głównymi winnymi
Jeśli więc nawet dwa miesiące po dotarciu do tych bagien ropa stała się już niewidoczna, nie oznacza to wcale, że nie była ona tam obecna i nadmiernie aktywna. Analizy, które przeprowadził Andrew Whitehead wraz ze swoimi kolegami, wykazały bowiem, że wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (tak zwane związki HAP), obecne w surowej ropie, miały szkodliwe działanie na ekspresję genów tych rybek oraz ich embrionów.
Okazało się, że spowodowały one również poważne deformacje u tych zwierząt. Na przykład, badacze wymieniają tutaj atrofię na poziomie skrzeli rybek. Deformacje i uszkodzenia w ekspresji genów nie są śmiertelne, ale redukują reprodukcję u dotkniętych jednostek. Niedobór ten dotyczy całości ekosytemu, ponieważ rybki killies stanowią ważne ogniwo łańcucha pokarmowego.
Autorzy badania potwierdzają dodatkowo, że dawki subletalne wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych, na które wiele różnych organizmów było narażonych przez ponad dwa miesiąe po wybuchu platformy Deepwater Horizon, nie są wystarczająco duże, aby rybki te były niezdatne do konsumpcji.
Komentarze do: Deepwater Horizon: długoterminowe skażenie