Używanie neuroleptyków oraz leków antydepresyjnych w leczeniu pacjentów dotkniętych demencją ma nie być aż takie korzystne, jak moglibyśmy sądzić. A także ma powodować nawet niepożądne skutki uboczne, według dwóch badań, które ukazały się na Wyspach Brytyjskich.
W momencie, kiedy w Paryżu ma miejsce międzynarodowa konferencja nad chorobą Alzheimera, dwa różne badania, opublikowane w dwóch różnych przeglądach medycznych brytyjskich, poddają w wątpliwość używanie neuroleptyków oraz antydepresantów w leczeniu pacjentów dotkniętych demencją.
W pierwszym badaniu, opublikowanym on line w czasopiśmie naukowym The Lancet, profesor Sube Banerjee z King’s College w Londynie, pokazuje bardzo wyraźnie, że dwa leki antydepresyjne, najpowszechniej przepisywane w leczeniu demencji, nie przynoszą żadnych korzyści.
Co gorsza, lekarstwa te mają nawet powodować skutki uboczne.
Aby dotrzeć do takich wniosków, badacz przeprowadził doświadczenie dzięki zrekrutowaniu pacjentów z prawodopodobną albo z możliwą chorobą Alzeimera i cierpiących na depresję.
Zostali oni podzieleni na trzy grupy, w każdej setka osób: dwie grupy otrzymywały jeden lek antydepresyjny; ostatnia grupa zażywała placebo.
Pod koniec trzeciego miesiąca, nie było żadnej różnicy w redukcji depresji, stwierdził profesor Sube Banerjee. Natomiast, osoby, które otrzymywały lek antydepresyjny (czyli te, które należały do 1 i 2 grupy), objawiały więcej skutków ubocznych niż pacjenci, którzy zażywali placebo.
Zobacz również:
- Leki oryginalne a odpowiedniki - czym się różnią?
- Alergia na leki znieczulenia miejscowego, Czy są potrzebne badania diagnostyczne?
- Czy leki sprzedawane poza apteką są dla nas niebezpieczne?
- Objawy lekomanii
- Leki przeciwpłytkowe mogą być podawane doustnie lub pozajelitowo
- Leki sieroce – komu są potrzebne?
- Preparaty złożone
- Jakie substancje działają odkażająco?
Obydwie klasy leków antydepresyjnych najpowszechniej przepisywanych na depresję w chorobie Alzheimera nie są bardziej skuteczne niż placebo, podsumowują badacze.
Paracetamol, bardziej skuteczny?
Drugie badanie, które poddaje w wątpliwość tego typu leki, było z kolei opublikowane on line przez British Medical Journal. Idzie ono nawet nieco dalej w tym duchu, proponując skuteczniejszą alternatywę: paracetamol.
W rzeczywistości, badacze brytyjscy oraz norwescy, którz pracowali nad tą kwestią, zdali sobie sprawę z tego, że ten typ leku przeciwbólowego może być bardziej skuteczny niż neuroleptyki w celu uspokajania pobudzenia. Wraz z agresją, pobudzenie jest częścią objawów najczęściej pojawiających się w zaawansowanych postaciach demencji, takich jak choroba Alzheimera. A są to zachowania często leczone lekami neuroleptycznymi.
Przypadki 352 pacjentów norweskich mających stopniowy spadek zdolności umysłowych zostały więc starannie przestudiowane w tym badaniu.
Naukowcy podzielili ich na dwie różne grupy: połowa pacjantów w dalszym ciągu zażywała swoje dotychczasowe lekarstwo (włączając w to neuroleptyki albo antydepresanty), podczas gdy pozostali byli leczeni paracetamolem jedna część, oraz buprenorfiną (substancja pochodząca z heroiny) druga podgrupa, a także morfiną trzecia podgrupa.
Po ośmiu tygodniach, znaczący spadek pobudzenia był bardzo wyraźnie obserwowalny w przypadku drugiej grupy, leczącej środkami przeciwbólowymi.
Profesor Sube Banerjee, który przeprowadził pierwsze badania, zredagował raport dla rządu brytyjskiego w roku 2009, wskazując, że lekarze na Wyspach Brytyjskich przepisują każdego roku neuroleptyki 180 000 pacjentów, którzy są dotkniętci demencją, co jest przyczyną 1 620 przypadków incydentów naczyniowo-mózgowych oraz 1 800 zgonów.
We Francji, jeszcze tego samego roku, najwyższe władze sanitarne kraju (Haute Autorité de Santé) alarmowały przeciwko nadmiernemu i nieodpowiedniemu przepisywaniu leków w demencji związanej z chorobą Alzheimera.
Komentarze do: Demencje: neuroleptyki i antydepresanty wcale nie są takie korzystne