Dentofobia - strach przed dentystą
Dentofobia sprawia, że rośli mężczyźni mdleją w fotelach stomatologicznych, a dzieci zanoszą się płaczem w poczekalni. Bywa, że przyczynia się do śmierci pacjenta. Tak było w przypadku 8 letniej Brytyjki Sophie Weller, która po wizycie u dentysty zagłodziła się na śmieć. Żeby zapobiec takim skrajnym przypadkom, śląskie gabinety stomatologiczne stają się coraz bardziej wyczulone na pacjenta z lękiem przed dentystą.
Czy dentysta jest aż tak straszny?
W Polsce coraz więcej osób walczy z dentofobią. Bywa, że paraliżuje ona tak samo jak lęk wysokości, lęk przed pająkami czy ciasnymi pomieszczeniami. Boimy się wszystkiego, co kojarzy się z dentystą – bólu związanego z leczeniem, zapachu gabinetu stomatologicznego, nawet dotyku lekarza. W efekcie tego aż 96% dorosłych Polaków ma próchnicę. Na dentofobię cierpi dziś, co druki Polak. 46% deklaruje, wprost, że powodem niechodzenia do dentysty jest strach przed gabinetem stomatologicznym. Na dentofobię najbardziej narażone są dzieci, które paniczny strach przed stomatologiem przejmują od swoich rodziców. Dziś tylko 13% sześciolatków może pochwalić się zdrowym uśmiechem, dlatego też coraz więcej gabinetów na Śląsku stawia na walkę nie tylko z próchnicą, ale przede wszystkim ze strachem. Gaz rozweselający dla dzieci, komputerowe znieczulanie dla mamy, czy wstawianie zębów w 1 dzień, to tylko niektóre ze sposobów, którymi stomatolodzy chcą przekonywać, że nie taki dentysta znowu straszny.
Stereotyp lekarza z kleszczami

Ale nie tylko niewiedza jest powodem strachu przed wizytą w dentystycznym fotelu. Dentofobia jak każda fobia jest klasyfikowana dziś, jako poważne zaburzenie psychiczne, dlatego też coraz częściej dentyści wspólnie z psychologami szukają rozwiązań pomagających pacjentom przełamać strach. – Objawy dentofobii są takie same jak w przypadku strachu przed lotem samolotem. Wydziela się adrenalina, pocą się ręce, szybciej bije serce, zwiększa się wydzielanie soków żołądkowych. Taki stan jest zagrożeniem dla wielu osób, zwłaszcza z chorobami serca czy najmłodszych, u których strach przed dentystą może przybrać skrajną postać i pogłębiać się z wiekiem – mówi doktor Fąferko.
Zobacz również:
- Na czym polega leczenie kanałowe?
- Nadwrażliwość zębów - jak sobie z nią radzić?
- Bruksizm – dlaczego nocą zgrzytamy zębami?
- Bruksizm – leczenie nocnego zgrzytania zębami
- Zabiegi dentystyczne w ciąży
- Leczenie kanałowe - wskazania i przebieg
- Urazy jamy ustnej u dzieci
- Mity dotyczące higieny jamy ustnej w starszym wieku
Porządnie nastraszeni
Strach przed dentystą ma różne podłoże. Najczęściej jednak jego przyczyną są traumatyczne doświadczenia w dentystycznym fotelu – źle podane znieczulenie, źle założona plomba, czy bolesne leczenie kanałowe. U wielu dorosłych Polaków strach bierze się także z nieprofesjonalnie przeprowadzanych zabiegów w szkolnych gabinetach w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych.

Dentysta i jego zabawki
Coraz więcej gabinetów stomatologicznych, nie tylko na Śląsku, ale i w całej Polsce stara się zmienić negatywny obraz dentysty, przełamując jednocześnie strach przed kolejnymi wizytami. Pomagać ma w tym min. melisa w poczekalni, aromamarketing, muzyka relaksacyjna, przytłumione światło, zamiast jarzeniówek czy kąciki dla dzieci z kredkami i zabawkami. Jednak na tym gabinety nie poprzestają. Normą staje się leczenie, które nie powoduje bólu, a oswaja z dentystą. Piasek zamiast wierteł, leczenie za pomocą żelu czy znieczulenie ogólne, to tylko niektóre z elementów dentystycznego menu dla bojących się wizyty. W leczeniu najmłodszych z kolei coraz popularniejsze staje się podawanie gazu rozweselającego, tak na odprężenie.
Sedacja wziewna, bo tak nazywa się metoda podawania dzieciom podtlenku azotu i tlenu podczas zabiegów stomatologicznych na świecie stosowana jest od lat. W Polsce od niedawna. Stan, który odczuwa dziecko po podaniu gazu porównywalny jest do odprężenia. – Gaz rozweselający z powodzeniem stosowany jest w leczeniu trudnych pacjentów, pozwala on przede wszystkim wyeliminować strach przed leczeniem. Dzieci po jego wchłonięciu często są nieświadome przeprowadzanego zabiegu, a przez to nie stresują się nim, nie płaczą czy nie kręcą się w fotelu – mówi Fąferko. Dziś w Polsce z sedacji korzysta zaledwie 100 gabinetów.
Ale nie tylko dzieci mogą liczyć na pomoc technologii w walce z dentofobią. W ponad połowie przypadków powodem dentofobii jest strach przed bólem. 42,3% Polaków już na wstępie mówi lekarzowi, że chce być znieczulona podczas zabiegu. Problem w tym, że także samo znieczulenie dla ponad połowy osób cierpiących na dentofobię jest przyczyną lęku. Wielka igła i strzykawka odchodzą jednak do lamusa. Dziś z pomocą przychodzi komputerowe znieczulenie. Które zamiast jednego szybkiego wstrzyknięcia, dozuje znieczulenie, zmniejszając tym samym ból.
Stomatolog jak psycholog
Jednak nie tylko technologia pomaga przełamać strach przed wizytą. Za istotne w walce z dentofobią uważa się dziś techniki relaksacyjne, hipnozę, NLP a nawet akupunkturę. Kluczowa jest także komunikacja z pacjentem i miękkie podejście do leczonego. – Dobrze poinformowany pacjent, któremu objaśni się cały proces leczenia, ze wskazaniem momentów, w których może pojawić się ból i określeniem jego intensywności, lepiej przygotowuje się do leczenia. Wie, czego może się spodziewać – mówi Fąferko.
Dentofobia, zjawisko do niedawna drugorzędne w walce z próchnicą, obecnie staje się coraz częściej przedmiotem specjalnych szkoleń, warsztatów i wykładów, na których uczy się lekarzy jak wykorzystywać muzykoterapię, NLP czy techniki relaksacyjne w kontakcie z pacjentem.
- Dziś lekarz stomatolog jest o wiele lepiej wyposażony, nie tylko w sprzęt, który ułatwia leczenie minimalizując ból, ale także w wiedzę, na temat lęków pacjenta i sposobów radzenia sobie z nimi. Jest to sytuacja nieporównywalnie lepsza do tej sprzed 20 lat – mówi doktor Fąferko.