Dlaczego promieniujemy energią?
Często wielu z nas twierdzi, że jesteśmy naładowani energią. Istotnie, jest to prawda i pełno w nas energii elektrycznej. Podczas biegu lub meczu piłki nożnej – wewnętrzna „elektrownia” pracuje pełną parą i zdolna jest wytworzyć nawet 800 kilokalorii na godzinę, co wystarczy dla 25-watowej żarówki.
Odpoczywając, człowiek przypomina elektrownię pracującą na najniższych obrotach – w ciągu godziny organizm człowieka wytwarza ok. 70 kilokalorii energii. Taka energia wystarcza do zasilenia żarówki o mocy dwóch watów. Efekt mizerny, ale wystarczy to do podtrzymania podstawowych procesów życiowych.
Ludzki organizm – centrum energetyczne
Mitochondria to małe struktury komórkowe w naszym organizmie, które tworzą centrum energetyczne. To właśnie w nich przy udziale tlenu, soli mineralnych, białek, cukrów, tłuszczów i wody powstaje siła napędowa do życia. Awarie czy przerwy w dostawach przewidziane są w prawdziwych elektrowniach i podobnie jest także w naszym organizmie. W warunkach głodu, gdy organizm wspomagany jest jedynie wodą, zapasy energii wystarczą na ok. 4 miesiące. W sytuacji, gdy wody zabraknie, czas ten skraca się dramatycznie do okresu, w którym możemy przetrwać tylko kilkanaście dni.
Jony w kanałach
Ruch jonów odbywa się w naszym ciele specjalnymi kanałami. Gdy się przez nie dostaną, zapoczątkowują serię reakcji. Można to porównać do rządku przewracających się kostek domina, reakcje te kaskadowo przemieszczają się wzdłuż błony komórkowej. W wyniku czego powstaje „iskra” o napięciu kilku mikrowoltów i zależnie od rodzaju komórki, przemieszcza się z prędkością od 3 do 430 km/godz. Napięcie takiego bioprądu zależy również od rodzaju tkanek. W centralnym układzie nerwowym wynosi kilka tysięcznych wolta, natomiast w mięśniach jest prawie 100 razy wyższe. Dzięki temu, mięsień nie reaguje na przypadkowe pobudzenie – kurczy się tylko wówczas, gdy impuls jest wystarczająco silny. Niedobór któregoś z pierwiastków powoduje zakłócenia w przesyłaniu impulsów i informacji między komórkami. Skutkuje to zakłóceniem pracy serca, mięśni i komórek nerwowych.
Zobacz również:
Serce – osobny system zasilania
Serce jest jedyną tkanką, która ma swój własny układ zasilania – wytwarzane w nim impulsy elektryczne pobudzają mięsień do skurczu. Dzięki temu, zanim serce zostanie przeniesione do klatki piersiowej biorcy, dalej bije, nawet wtedy, gdy oddzielone jest od reszty ciała dawcy.
Odkrył to w 1967r. Christian Barnard, chirurg, który dokonał pierwszego przeszczepu serca. Może tak być nawet przez 30 minut, za sprawą własnego układu zasilania. Składa się on ze zmodyfikowanych komórek serca, wytwarzających impulsy elektryczne. Jest to spowodowane przez nieustanny ruch jonów dodatnich i ujemnych. Największe skupiska tych komórek to węzeł zatokowo-przedsionkowy i węzeł przedsionkowo-komorowy. Stąd impulsy elektryczne rozprowadzane się po całym ciele. Kiedy nastąpi ich awaria, konieczne jest wspomaganie prądem z zewnątrz.
Jedynym ratunkiem w przypadku nagłego zatrzymania akcji serca, może być bardzo silne (od 200 do 360 dżuli) jednorazowe wyładowanie elektryczne. Taki wstrząs powoduje depolaryzację serca i ponowne przywrócenie właściwego przewodzenia impulsów. Dzisiejsza technika sprawiła, że defibrylatory mogą być stosowane przez niezawodowych ratowników, np. świadków wypadku.
Są wyposażone w układy elektroniczne do analizy EKG chorego i poprzez wysyłanie komunikatów głosowych podpowiadają ratownikowi kolejne czynności. Automatyczne defibrylatory rozmieszcza się w miejscach publicznych, dzięki czemu każdy może stać się „bohaterem” i w krytycznej sytuacji, nawet uratować komuś życie.
Autor:
Damian Nowaczek
Komentarze do: Dlaczego promieniujemy energią?