Szerokie badanie przeprowadzone przez badaczy kanadyjskich na pacjentach z zatrzymaną akcją serca być może doprowadzi do zmian w międzynarodowych dyrektywach dotyczących długości trwania reanimacji sercowo-oddechowej, zanim pogotowie ratunkowe albo każdy inny personnel medyczny nie zacznie rozważać ucieczki do pomocy defibrylatora.
Przedłużanie masażu serca od jednej minuty do trzech przynosi bardzo mało efektów pozytywnych, podsumowuje to badanie przeprowadzone na blisko 10 000 pacjentach, u których doszło do zatrzymania akcji serca w Ameryce Północnej, opublikowane tydzień temu w przeglądzie medycznym New England Journal of Medicine.
Główny autor tego projektu badawczego oraz przełożony jednostki medycyny ratunkowej w szpitalu w Ottawie, doktor Ian Stiell, potwierdził, iż te konkluzje kładą kres międzynarodowym kontrowersjom na temat przeprowadzania reanimacji sercowo-oddechowej w ciągu pierwszych minut po utraceniu przytomności przez pacjenta.
Każdego roku w Kanadzie i w Stanach Zjednoczonych, ponad 350 000 osób pada ofiarą zatrzymania akcji serca, w czasie którego serce nagle przestaje pompować krew. Niecałe dziesięć procent ofiar przeżywa taki wypadek.
Zobacz również:
Zatrzymanie akcji serca nie powinno być mylone z zawałem serca, który pojawia się, kiedy przepływ krwi w kierunku serca jest zredukowany, najczęściej z powodu zatoru w jednej z tętnic wieńcowych.
Pogotowie ratunkowe oraz strażacy a Kanadzie mają zwyczaj praktykować krótką reanimację sercowo-oddechową na pacjencie, podczas gdy defibrylator jest w tym momencie uruchamiany. Liczne badania wykazały ostatnio jednakże, że możliwe będzie przedłużyć reanimację sercowo-oddechową aż do 3 minut.
Dyrektywy pod tym względem nigdy nie były zbyt jasne, a praktyki zmieniają się w zależności od kraju, wyjaśnił doktor Stiell.
Teoria głosząca zasadność przedłużonego masażu serca ma na celu utrzymanie krążenia krwi i dopływu tlenu do serca, aby uczynić je bardziej wrażliwym na wstrząsy elektryczne.
To była tylko teoria i uważam, że nasze badanie pokazało, że była ona fałszywa. Nie ma nic, co usprawiedliwiałoby dyrektywy chcące, żeby reanimacja sercowo-oddechowa była najpierw przeprowadzana przez dwie minuty, wyjaśnia doktor Stiell. Lekarz precyzuje jednakże, że nie należy wykluczać masażu serca.
Komentarze do: Dłuższy masaż serca nie pomaga pacjentom, według badania