W niedzielę, pewien mieszkaniec południowo-zachodniego regionu Chin zmarł, w następstwie powikłań związanych z ptasią grypą. Jest to już drugi przypadek zarejestrowny w ciągu miesiąca w tym kraju. Przypomnijmy jeszcze, że w Chinach nie odnotowano żadnego śmiertelnego przypadku ptasiej grypy już od osiemnastu miesięcy.
Oznacza to, że przypadki ptasiej grypy zaczynają coraz bardziej się namnażać w Azji. Na początku stycznia, Chiny były pierwszym krajem azjatyckim, który stwierdził zgon swojego mieszkańca w wyniku infekcji wirusa H5N1. Od tego czasu, przypadki ofiar ptasiej grypy zostały stwierdzone również w Wietnamie, w Indonezji, w Kambodży...
Jeżeli nawet te przypadki już sugerowały, że być może mamy do czynienia z powrotem tej choroby, to kolejny zgon tym bardziej to potwierdza.
W ten weekend, oficjalna chińska agencja informacyjna potwierdziła kolejny zgon. Chodzi tym razem o trzydziestodziewięcioletniego mężczyznę, mieszkającego na południowym zachodzie Chin. Dostał on dużej gorączki w dniu 6 stycznia i następnie został przyjęty do szpitala w Guiyang. Miasto to jest stolicą prowincji Guizhou. Na nieszczęście, jego stan zdrowia bardzo szybko się pogorszył i lekarze nic nie mogli zrobić, żeby go ocalić.
Zobacz również:
Analizy, przeprowadzone przez szpital, potwierdziły obecność wirusa ptasiej grypy H5N1 u tego mężczyzny, który okazuje się śmiertelny w 60% przypadków.
Jednakże, na tę chwilę, 71 osób, które miały kontakt z tym mężczyzną, nie objawia anormalnych symptomów, które wskazywałyby, że osoby te również zostały zarażone, według władz zdrowotnych prowincji Guizhou.
Chodzi więc o drugi śmiertelny przypadej zarejestrowany tego roku w Chinach. Te dwa zgony w tym momencie podnoszą do 28 liczbę ofiar wirusa ptasiej grypy H5N1 w Państwie Środka, od 2003 roku, na 42 zadeklarowane przypadki, jak podaje Światowa Organizacja Zdrowia.
Kraje ten uważany jest za państwo z grupy ryzyka, ponieważ ma największą liczbę drobiu na świecie, a rolnicy żyją tam bardzo często w wielkiej bliskości z ptactwem domowym. Dlatego też, wiadomość o pierwszym zgonie wzbudziła wielką panikę pośród mieszkańców Chin.
Sąsiadująca megalopolia, czyli Hong Kong, z kolei ogłosił stan alarmowy jako poważny i ogłosił prowizoryczne embargo na produkty importowane: żywy drób. Hong Kong zdecydował się na ten krok po śmierci w połowie grudnia 2011 roku, na swoim terytorium, trzech ptaków noszących wirusa H5N1.
Hong Kong był pierwszym krajem, który doświadczył poważnej epidemii ptasiej grypy w 1997 roku, wraz ze śmiercią sześciu osób. Zgony te były spowodowane nieznaną w tamtej epoce mutację wirusa, jak przypomina francuska agencja prasowa, Agence France Presse. W tamtym czasie zabito również miliony sztuk drobiu, w odpowiedzi na zagrożenie.
Czy sytuacja ta powtórzy się i w tym roku? Zobaczymy.
Komentarze do: Drugi śmiertelny przypadek ptasiej grypy odnotowany w Chinach