Choć wprowadzenie zakazu palenia w lokalach gastronomiczno-rozrywkowych 15 listopada 2010 r. przyniosło wiele dobrego - przede wszystkim znacznie zmniejszyło się narażenie klientów na bierne palenie, to nie sposób nie zauważyć, że często zarówno właściciele lokali, klienci jak i organy kontrolujące jej przestrzeganie, mają do niej stosunek dość swobodny.
Ogólnopolskie badanie monitoringowe, które przeprowadziło Stowarzyszenie MANKO, organizator kampanii Lokal Bez Papierosa.pl biorąc pod lupę niemal 500 lokali w 6 regionach Polski1, wykazało, że obowiązujące prawo wymaga zmian.
Zakaz palenia? TAK!
Z badania monitoringowego wynika, że głównym sukcesem zakazu palenia jest widoczna bardzo silna tendencja spadkowa narażenia na dym tytoniowy w lokalach gastronomicznych. Swoje zadowolenie deklarują nie tylko klienci, ale również właściciele lokali i ich pracownicy. Badania wykazały, że zdecydowana większość właścicieli (75%) popiera obowiązujące regulacje, a znaczna część z nich jest za wprowadzeniem całkowitego zakazu palenia (40% ankietowanych).
Dzięki obowiązującym przepisom, poprawił się komfort pracy osób zatrudnionych w lokalach gastronomicznych, bo nie są już narażone na wdychanie dymu tytoniowego w czasie wykonywania swoich obowiązków. Co znamienne, swoje poparcie dla przepisów zakazujących palenia w lokalach gastronomicznych deklarują także sami palacze (68%). Naturalnie wśród osób niepalących ten odsetek jest wyższy i wynosi 84%.2
Badania dowodzą, że polityka antytytoniowa bezpośrednio przyczynia się do poprawy zdrowia Polaków. Dwa tygodnie temu opublikowano podsumowanie badań oceniających wpływ zakazu palenia w miejscach publicznych na ryzyko hospitalizacji z powodu zawału serca, udaru mózgu oraz z powodu chorób płuc. W analizie uwzględniono 54 obserwacje dokonane w 12 krajach na 3 kontynentach.
- Wykazano, że zakaz palenia w miejscach pracy, barach i restauracjach zmniejsza ryzyko hospitalizacji z powodu zawału serca o ponad 15%, udaru mózgu o 16%, a ryzyko hospitalizacji z powodu chorób płuc o 24%. Na tej podstawie ocenia sie, ze wprowadzenie całkowitego zakazu palenia w miejscach publicznych w Polsce zmniejszyłoby liczbę zawałów serca o kilka tysięcy, w większości u osób młodych. - komentuje prof. UJ Piotr Jankowski, Przewodniczący Komisji Promocji Zdrowia, Polskie Towarzystwo Kardiologiczne.
Ustawa wymaga zmian
Badanie monitoringowe wykazało, że choć ustawa zakazująca palenia obowiązuje już dwa lata, w praktyce nie zawsze lokale się do niej stosują, choć – co ciekawe – właściciele doskonale znają przepisy (100% badanych!).
Zobacz również:
- Pokoje hotelowe dla niepalących nie gwarantują przestrzeni wolnej od dymu
- Leczenie uzależnienia od tytoniu
- Geny wpływają na zdolność do rzucenia palenia?
- Nikotynowa terapia zastępcza
- Jedna, pewna rada na długie i zdrowe życie
- Nikotynizm
- Korzyści zdrowotne po rzuceniu palenia
- Metoda rzucania palenia Allena Carra
Ustawa nakłada na właściciela obowiązek odpowiedniego oznakowania lokalu (zarówno graficznego jak i słownego) informującego o zakazie palenia. Co piąty lokal nie posiada żadnego oznakowania.
Zgodnie z prawem każdy lokal powinien być przeznaczony dla osób niepalących. Istnieje jednak możliwość wydzielenia sali dla palących lub palarni. Niepokojącym jest fakt, że pomieszczenia przeznaczone dla palaczy nie są odpowiednio dostosowane. Choć ustawa wyraźnie mówi o tym, że sala dla palących powinna być wyodrębnionym, zamkniętym i odpowiednio wentylowanym pomieszczeniem okazuje się, że niewiele z nich spełnia wszystkie te wymogi.
Co piąta sala dla palących nie była w żaden sposób wyodrębniona od pozostałej części lokalu, co w praktyce oznacza, że dym papierosowy swobodnie roznosi się po całym lokalu, a co trzecia (31%) nie została odpowiednio oznaczona. 70,24% sal dla palących posiadało drzwi, jednak w wielu lokalach pozostawały one otwarte. Innymi problemami, które zostały zauważone, to brak jakiejkolwiek wentylacji w salach dla palących, a także umiejscowienie ich w ciągu komunikacyjnym (np. pomiędzy barem a toaletą), przez co osoby niepalące były narażone na kontakt z dymem.
Kolejnym aspektem, który wymaga uwagi jest zakazana przez ustawę o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych promocja wyrobów tytoniowych, która odbywa się w lokalach gastronomicznych. W co szóstym lokalu można spotkać się z działaniami promującymi wyroby tytoniowe – zarówno z reklamami graficznymi, sprzedażą premiowaną (poprzez rozdawanie gadżetów i próbek) jak i z promocją bezpośrednią prowadzoną przez hostessy.
Sytuacji sprzyja niewystarczająca kontrola ze strony instytucji mających takie kompetencje, a zatem Państwowej Inspekcji Sanitarnej, Straży Miejskiej i Policji. – Choć właściciele lokali zgodnie twierdzą, że są regularnie kontrolowani przez Państwową Inspekcję Sanitarną, to zapytani o choćby przybliżoną datę ostatniej kontroli bezradnie rozkładają ręce i nie potrafią jej podać. Warto zwrócić także uwagę na fakt, iż prawo łamane jest szczególnie w godzinach wieczornych, a wtedy żadne kontrole nie są prowadzone – komentuje Magdalena Petryniak ze Stowarzyszenia MANKO, koordynator kampanii Lokal Bez Papierosa.pl, Partnerstwo Polska Bez Dymu. Z kolei Straż Miejska nie posiada własnych procedur kontroli lokali gastronomiczno-rozrywkowych, więc interweniuje tam stosunkowo rzadko, w porównaniu z innymi miejscami użyteczności publicznej, w których obowiązuje całkowity zakaz palenia.
Partnerstwo „Polska Bez Dymu”
Badania monitoringowe wykazały, że obowiązująca ustawa o zakazie palenia w miejscach publicznych wymaga uszczegółowienia wielu kwestii. Stowarzyszenie MANKO wraz z Polskim Towarzystwem Programów Zdrowotnych zawiązało Partnerstwo „Polska Bez Dymu”, które ma na celu monitorowanie obecnej sytuacji w Polsce oraz działanie na rzecz wdrażania skutecznych rozwiązań polityki antytytoniowej, opartej o światowe wzorce. Członkowie Partnerstwa przygotowali właśnie projekt ustawy, który m.in. w oparciu o wyniki przeprowadzonego monitoringu, ma doprowadzić do usprawnienia obowiązującego prawa.
Raport Stowarzyszenia MANKO wyraźnie pokazuje, że kiedy przychodzi do ochrony zdrowia przed taką silną trucizną jak dym tytoniowy nie możemy polegać na dobrej woli przedsiębiorców i niekompletnych przepisach. Potrzebujemy prostego i jednoznacznego prawa umożliwiającego skuteczną ochronę zdrowia, tak jak to ma miejsce w przypadku regulacji dot. innych czynników rakotwórczych. Nasz projekt ma na celu usprawnić i zracjonalizować obowiązujące w Polsce prawo. - mówi lek. Med. Łukasz Balwicki, Polskie Towarzystwo Programów Zdrowotnych, członek Partnerstwa „Polska Bez Dymu”.
Anna Kozieł Biura Światowej Organizacji Zdrowia w Polsce dodaje: Aby liczba palaczy w Polsce drastycznie spadała z roku na rok, potrzebne są wielosektorowe i długoterminowe działania nakierowane na walkę z epidemią tytoniu. Jest ciągle wiele do zrobienia. Prawo Polskie nadal ma luki zezwalając np. na reklamę wyrobów tytoniowych (wystawianie tych wyrobów w miejscu sprzedaży, używanie nazw marek papierosów do promowania innych wyrobów itp.). Ceny wyrobów tytoniowych są nadal jednymi z najniższych w Europie a młodzież ma do nich pełen dostęp mimo zakazu sprzedaży osobom nieletnim.
Komentarze do: Dziurawa ustawa antytytoniowa