Anthony Banbury – reprezentant do spraw wirusa Ebola w Organizacji Narodów Zjednoczonych przestrzega przed dużym ryzykiem rozprzestrzenienia się wirusa Ebola w różnych częściach świata. Banbury odmówił odpowiedzi na pytanie, czy założenia dotyczące walki przeciwko wirusowi zostaną osiągnięte do poniedziałku.
Założenia dotyczyły ludzi objętych leczeniem oraz bezpiecznym pochówkiem zainfekowanych ciał. Szef Organizacji Narodów Zjednoczonych przemawiał w Freetown, najbardziej zarażonym mieście, stolicy Sierra Leone. W niedzielę buldożery w stolicy oczyszczały kolejne przestrzenie, które mają służyć jako nowe cmentarzyska. Tysiące ludzi oczyszczało teren i wykopywało miejsca na nowe ciała.
Program „zero zgonów”
W październiku Banbury ogłosił, że do pierwszego grudnia 70% zainfekowanych musi zostać objętych kompleksowym leczeniem, a kolejne 70% ciał musi zostać bezpiecznie pogrzebanych, jeśli chce się osiągnąć jakikolwiek sukces w przeciwdziałaniu wirusowi. W krajach najbardziej zarażonych - Sierra Leone, Liberii oraz Gwinei, plan został wykonany w prawie w stu procentach. Niestety, w niektórych miastach, takich jak Freetwon czy Porto Loko, wskaźnik zainfekowania jest tak wysoki, że żadne służby nie są w stanie nad nim zapanować. Przyczyn jest kilka:
- ciała pogrzebanych ciągle zawierają wysokie stężenie wirusa, co jest niebezpieczne dla ludzi dokonujących pochówku,
- co najmniej 20% zarażeń dokonuje się podczas grzebania ciał,
- krewni wciąż chcą dotykać ciał, myć je i grzebać samodzielnie,
- bezpieczny pochówek musiałby obejmować procedurę tzw. „suchego obmywania” ciała, co wiązałoby się z niedotykaniem, a lokalne społeczności nie potrafią wyzbyć się przyzwyczajeń i rytuałów.
Mało pocieszające statystyki
Do 29 listopada stwierdzono 6 928 zgonów i 16 tysięcy zarażeń wirusem. Co tydzień umiera od 200 do 300 osób. Banbury twierdzi, że sytuacja byłaby o wiele gorsza, gdyby ONZ nie zainterweniowało się tą sprawą. Najważniejsze jest osiągnięcie założenia „zero zgonów”, które w dużym stopniu zredukuje ilość zarażeń. Możliwość rozprzestrzenienia wirusa jest bardzo prawdopodobna w krajach sąsiadujących z najbardziej zarażonymi, jednak ewentualność pojawienia się wirusa w obu Amerykach czy Europie nie jest niemożliwa, ponieważ ludzie mogą przenosić wirus, podróżując chociażby samolotem.
Aleksandra Socha
Ebola – duże ryzyko rozprzestrzenienia
Anthony Banbury – reprezentant do spraw wirusa Ebola w Organizacji Narodów Zjednoczonych przestrzega przed dużym ryzykiem rozprzestrzenienia się wirusa Ebola w różnych częściach świata. Banbury odmówił odpowiedzi na pytanie, czy założenia dotyczące walki przeciwko wirusowi zostaną osiągnięte do poniedziałku. Założenia dotyczyły ludzi objętych leczeniem oraz bezpiecznym pochówkiem zainfekowanych ciał. Szef Organizacji Narodów Zjednoczonych przemawiał w Freetown, najbardziej zarażonym mieście, stolicy Sierra Leone. W niedzielę buldożery w stolicy oczyszczały kolejne przestrzenie, które mają służyć jako nowe cmentarzyska. Tysiące ludzi oczyszczało teren i wykopywało miejsca na nowe ciała.
Program „zero zgonów”
W październiku Banbury ogłosił, że do pierwszego grudnia 70% zainfekowanych musi zostać objętych kompleksowym leczeniem, a kolejne 70% ciał musi zostać bezpiecznie pogrzebanych, jeśli chce się osiągnąć jakikolwiek sukces w przeciwdziałaniu wirusowi. W krajach najbardziej zarażonych – Sierra Leone, Liberii oraz Gwinei, plan został wykonany prawie w stu procentach. Niestety, w niektórych miastach, takich jak Freetwon czy Porto Loko, wskaźnik zainfekowania jest tak wysoki, że żadne służby nie są w stanie nad nim zapanować. Przyczyn jest kilka:
-
ciała pogrzebanych ciągle zawierają wysokie stężenie wirusa, co jest niebezpieczne dla ludzi dokonujących pochówku,
-
co najmniej 20% zarażeń dokonuje się podczas grzebania ciał,
-
krewni wciąż chcą dotykać ciał, myć je i grzebać samodzielnie,
-
bezpieczny pochówek musiałby obejmować procedurę tzw. „suchego obmywania” ciała, co wiązałoby się z niedotykaniem, a lokalne społeczności nie potrafią wyzbyć się przyzwyczajeń i rytuałów.
Mało pocieszające statystyki
Do 29 listopada stwierdzono 6928 zgonów i 16 tysięcy zarażeń wirusem. Co tydzień umiera od 200 do 300 osób. Banbury twierdzi, że sytuacja byłaby o wiele gorsza, gdyby ONZ nie zainterweniowało. Najważniejsze jest osiągnięcie założenia „zero zgonów”, które w dużym stopniu zredukuje ilość zarażeń. Możliwość rozprzestrzenienia wirusa jest bardzo prawdopodobna w krajach sąsiadujących z najbardziej zarażonymi, jednak ewentualność pojawienia się wirusa w obu Amerykach czy Europie nie jest niemożliwa, ponieważ ludzie mogą przenosić wirus, podróżując chociażby samolotem.
Aleksandra Socha
Komentarze do: Ebola – duże ryzyko rozprzestrzenienia