We Francji prawie połowa zgonów następuje na skutek decyzji lekarza opierającej się na prawie Leonettiego. Zgodnie z nim, lekarz może przerwać leczenie podtrzymujące życie lub podać silne środki łagodzące ból, nawet jeśli może doprowadzić to do śmierci pacjenta.
Narodowy Instytut Badań Demograficznych (Ined) opublikował w przeglądzie BMC Palliative Care wyniki ponad dwuletnich badań nad ponad pięcioma tysiącami zgonów, które nastąpiły w grudniu 2009 roku w szpitalach, ośrodkach spokojnej starości oraz w domach.
W 17% przypadków zgony nastąpiły w sposób „nagły i nieoczekiwany”, wykluczając udział interwencji medycznej.
48% zgonów, jak deklarują lekarze, mogło nastąpić na skutek podjęcia przez nich decyzji dotyczących dalszego leczenia.
3,1% zgonów nastąpiło w wyniku celowego działania – zatrzymania leczenia lub zwiększenia dawki leków uśmierzających ból.
Zobacz również:
- Pierwsza wizyta u ginekologa, czyli jak przygotować do tego nastolatkę
- Dlaczego regularne wizyty lekarskie są konieczne w starszym wieku?
- Jakość posiłków serwowanych w restauracjach wciąż kuleje
- Samobójstwa wśród nastolatków
- Pierwotne stwardniające zapalenie dróg żółciowych
- Pułapki diagnostyczne – choroby ukryte za maską
- Nowoczesne metody badania płodu
- Czy lekarstwa staną się bezużyteczne?
W 0,8% przypadków leki zostały dostarczone, żeby spowodować śmierć pacjenta (w czym 0,2% na jego prośbę).
Według Ined eutanazja, mimo że zakazana, jest wykonywana w marginalnym stopniu i dotyczy ona głównie pacjentów chorych na raka. Niemniej, Francja ma niski współczynnik wspomagania zgonów w porównaniu z państwami, które zalegalizowały eutanazję, jak Belgia i Holandia.
Według badań około 16% chorych wyraziło życzenie przyśpieszenia ich śmierci, ale decyzje dotyczące końcowej fazy życia nie zawsze uzgadniane są z pacjentami. Ponad 2/3 z chorych, u których zatrzymano leczenie, zostało uznanych przez lekarzy za niezdolnych do podejmowania świadomych decyzji.
W 63% przypadków decyzje podejmowane są wspólnie z ekipą medyczną, w 44% z innym lekarzem, w 50% z rodziną. Jedynie 8% lekarzy przyznaje, że nie konsultuje z nikim swoich decyzji medycznych.
Ined podkreśla, że jedynie 2,5% pacjentów skorzystało ze swojego prawa do wyrażenia swoich życzeń na temat końcowej fazy życia, które mają być uwzględnione w przypadku, jeśli pacjenci nie są w stanie uczestniczyć w podejmowaniu decyzji przez lekarza. Badania wykazują, że jest to możliwość nieznana szerokiej publiczności.
Komentarze do: Francja: prawie połowa zgonów jest przedwczesna