Kilka dni temu, operator elektrowni atomowej Fukushima Tepco oznajmił, iż wykryte elementy radioaktywne nie pochodziły z reakcji rozszczepienia nuklearnego, tak jak to wsześniej podejrzewano.
Obawy zniknęły, a sytuacja dzisiaj jest pod kontrolą w elektrowni Fukushima, która została uszkodzona w następstwie niszczycielskiego trzęsienia ziemi w dniu 11 marca 2011 roku.
W rzeczywistości, kilka dni temu, operator instalacji Tokyo Electric Power (Tepco) ogłosił, iż możliwe, że doszło do reakcji nuklearnego rozszczepienia w reaktorze 2. Ale okazało się to jedynie fałszywym alarmem.
Aktualnie, firma TEPCO wyjaśnia, że gaz ksenon 133 i 135 został wykryty w reaktorze, ale nie pochodził on z takiej reakcji. Analizy pozwalają myśleć, iż nie chodziło o krytyczny wypadek, stwierdza jeszcze operator.
Zobacz również:
- Ślady pestycydów w winie
- Żywność uprawiana metodami ekologicznymi może zaoferować więcej niż ta uprawiana tradycyjnie
- Żywność ekologiczna na zdrowie
- Czy zjedlibyście mięso syntetyczne?
- Kto jest gorszy dla środowiska naturalnego, kobiety czy mężczyźni ?
- Zasady zbioru i metody konserwacji ziół
- Huragan Sandy zebrał medyczne żniwo, jakie skutki spowodował kataklizm?
- Kiełki roślinne – dlaczego warto je jeść?
Sytuacja krytyczna to łańcuchowa reakcja nuklearna, niezamierzona i niekontrolowana, ale prawdopodobieństwo takiego wydarzenia jest tutaj bardzo niskie, wyjaśnia Tokyo Electric Power. Operator jednakże bardzo szybko zapoczątkował akcje polewania reaktora wodą z kwasem borowym.
Według słów operatora TEPCO, zarejestrowane promieniowanie mogło być rezultatem reakcji lokalnej. Małe elementy radioaktywne, wyprodukowane w czasie reakcji nuklearnej na początku tego kryzysu, mogły wejść ze sobą w kolizję, wysyłając neutrony, które ze swej strony podzieliły jądro uranu, w ten sposób uwalniając małe rozszczepienia, donosi francuski Le Figaro.
Komentarze do: Fukushima: nie było reakcji rozszczepienia w reaktorze