W ubiegłym roku Główny Inspektorat Sanitarny zarejestrował aż 896 przypadków wszawicy. Liczba Polaków zarażonych tym dokuczliwym pasożytem w ciągu dwóch ostatnich lat wzrosła prawie dwukrotnie. Gazeta informuje, że już trzy przypadki wszawicy w tym roku zanotowano w przedszkolu i szkołach w Szczecinie. Niestety, dane GIS nie odzwierciedlają skali problemu - pisze "Życie Warszawy".
Dziennik wyjaśnia, że zgodnie z ustawą o chorobach zakaźnych, lekarze mają obowiązek zgłaszania przypadków wszawicy do inspekcji sanitarnej.
W praktyce rejestrowanych przypadków jest znacznie mniej niż faktycznych zakażeń. Rozbieżności potwierdzają dane z rejonu Mazowsza, na terenie którego zgłoszono w ubiegłym roku 54 przypadki zakażeń, a w badaniach prowadzonych tylko w Warszawie zarejestrowano ich już około 270.
Zobacz również:
- O czym powinni pamiętać rodzice dbając o zdrowie dzieci?
- Mamo! Daj łyka! Czy powinniśmy pozwalać dzieciom na próbowanie alkoholu?
- Jak zorganizować życie rodzinne i wychować dzieci w zdrowej atmosferze?
- Jak wychować jedynaka?
- Uczymy przez zabawę!
- Kochać czy zawstydzać, czyli jak wychować szczęśliwe dziecko?
- Jak przeżyć bunt dwulatka?
- Świat w oczach pięciolatka – rozwój fizyczny, emocjonalny i psychiczny dziecka
"Ludzie rzadko zwracają się z tym problemem do lekarzy, a pielęgniarki sprawdzające dzieciom głowy w szkołach i przedszkolach nie muszą zgłaszać przypadków wszawicy inspekcji sanitarnej. Stąd tak duże różnice w danych" - tłumaczy "Życiu Warszawy" doktor Aleksandra Gliniewicz z Państwowego Zakładu Higieny.
Komentarze do: Grozi nam epidemia wszawicy?