Kiedy dopada nas grypa, możemy myśleć, że najgorsze co nas czeka, to ból gardła i bóle całego ciała, które zresztą miną w ciągu tygodnia. Ale, jak się okazuje, ta infekcja wirusowa może pozostawiać po sobie niezauważalne skutki w mózgu, trwałe w dodatku, które sprawiają, że krew mrozi się w żyłach.
Wirusy takie jak wirus grypy albo wirus opryszczki mogą sprawić, że komórki mózgu będą wrażliwe na degenerację w późniejszym życiu, a to podnosi ryzyko zachorowania na choroby takie jak choroba Alzheimera albo choroba Parkinsona. Dzieje się tak, ponieważ wirusy te mogą wejść do mózgu i wyzwolić odpowiedź odpornościową, czyli zapalenie, które może uszkadzać komórki mózgu.
Wirusy oraz inne źródła zapalenia mogą być inicjującymi czynnikami w niektórych z najbardziej powszechny chorób neurologicznych, stwierdza doktor Ole Isacson, profesor neurologii w szkole medycznej Harvard Medical School, który przedstawia ten temat w artykule opublikowanym w naukowym przeglądzie Science Translational Medicine.
Nie jest prawdopodobne, żeby jedna bitwa z grypą mogła spowodować znaczące uszkodzenia. Ale w ciągu życia, uszkodzenia w komórkach się akumulują, wyjaśnia doktor Ole Isacson. A biorąc jeszcze pod uwagę stres środowiskowy, może to zabić komórki oraz spowodować rozwój chorób mózgu.
Wahania w liczbie infekcji, które nas dopadają, mogą być różnicą między osobami chorującymi na chorobę Parkinsona w wieku 65 lat albo w wieku 95 lat, dodaje jeszcze doktor Ole Isacson.
Możliwe jest, że uśmierzanie zapalenia, które pojawia się krótko po infekcji wirusowej, może zredukować uszkodzenia komórek oraz ryzyko choroby mózgu w konsekwencji.
Zobacz również:
- Czy osobowość człowieka zależy od właściwości jego mózgu?
- Mózg autystycznych dzieci reaguje na słowa, które dają rezultat w ich rozwoju
- Mózg dziecka: początki świadomości
- Jak strach obezwładnia mózg?
- Ćwiczenia umysłowe lepsze od leków w zapobieganiu zaburzeniom poznawczym?
- Objawy wylewu
- Krwotok podpajęczynówkowy
- Depresja może oznaczać guza mózgu
Doktor Ole Isacson podkreślił jeszcze, że badanie z 2011 roku, przeprowadzone na 135 000 kobiet i mężczyzn stwierdziło, że te osoby, które zażywały ibuprofen, czyli lek zmniejszający zapalenie, były o 30% mniej zagrożone zachorowaniem na chorobę Parkinsona w okresie sześciu lat, w porównaniu od osób, które nie zażywały leku.
Jeden z najwcześniejszych dowodów na chorobę mózgu związaną z wirusem pochodzi z 1918 roku, czyli z okresu pandemii grypy hiszpanki, o czym mówi artykuł zamieszczony w Science Translational Medicine. Po tym wybuchu epidemii, stwierdzono dramatyczny wzrost liczby przypadków choroby nazywanej parkinsonizmem pozapalnym, który ma wiele objawów podobnych do objawów choroby Parkinsona klasycznej.
W bardziej rygorystycznym teście tego powiązania, badanie z 2009 roku pokazało, że myszy, którym wstrzyknięto wirusa grypy H5N1, chorowały również na infekcję w komórkach mózgu w regionie znanym z tego, iż jest w bardzo znaczący sposób związany z chorobą Parkinsona.
Badacze również pokazują, że infekcje spowodowane przez niektóre wirusy opryszczki mogą zwiększać ryzyko choroby Alzheimera. A bardzo rzadko, zapalenie mózgu spowodowane przez wirusy może poprowadzić bezpośrednio do ostrych, ale przemijających, postaci choroby Parkinsona.
Ale znaczenie częściej infekcje wirusowe w naszym mózgu pozostają ciche. A to znaczy, że nie dają objawów. I w związku z tym nie widzimy pełnego skutku tych infekcji, dopóki degeneracja mózgu nie będzie naprawdę duża.
Wiele tygodni po takiej infekcji, molekuły zapalne znane jako cytokiny, osiągają szczyt stężenia, mówi profesor Ole Isacson. To właśnie ta nawałnica cytokin, jak podejrzewa profesor oraz jego współpracownicy, ma być odpowiedzialna za uszkodzenia komórek mózgowych związane z infekcjami wirusowymi.
Gdyby badaczom udało się znaleźć sposób na zablokowanie tego szczytu, być może udałoby się zredukować ryzyko niektórych chorób neurologicznych, mówi profesor Ole Isacson. Dodatkowo, badacze mogą również spróbować zidentyfikować wirusy, które powodują największe nawałnice cytokinowe, aby lepiej zrozumieć, która infekcja stanowi największe ryzyko dla mózgu.
Pomysł, że to właśnie nasz układ odpornościowy i zapalenia mogą wpływać na rozwój choroby Alzheimera i innych chorób neurologocznych jest jedynie hipotezą, jedną z wielu, które się dziś bada, jak mówi Heather Snyder, dyrektor medyczny i do spraw relacji naukowych w amerykańskim stowarzyszeniu choroby Alzheimera (Alzheimer Association).
Jedno jest pewne, potrzebujemy więcej badań, aby zrozumieć ten efekt, jeżeli w ogóle jakiś jest, który może mieć układ odpornościowy na choroby mózgu, podsumowuje na koniec Heather Snyder.
Komentarze do: Grypa może zwiększać ryzyko zachorowania na chorobę Alzheimera?