Implanty dla babci i dziadka
Nie są zarezerwowane tylko dla gwiazd, nie trzeba zastawiać mieszkania, by je mieć. Debiutujące ponad 50 lat temu implanty coraz częściej zastępują utracone zęby babć i dziadków. Poprawiają nie tylko uśmiech, ale i jakość życia seniorów.
To, co przeszkadza osobom starszym normalnie się czuć - wtedy gdy mówią, jedzą, śmieją się, a nawet gdy śpią - to proteza. Badania pokazują, że prawie połowa Polaków między 65 a 75 rokiem życia nie ma ani jednego zęba. To oni borykają się na co dzień z „trzecimi zębami”, które mają niekorzystny wpływ na samopoczucie i zdrowie.
Prawidłowa nazwa: proteza ruchoma wskazuje na istotę problemu: taka proteza przemieszcza się w jamie ustnej, co dla jej posiadacza oznacza duży dyskomfort, szczególnie w przypadku protezy dolnej. Przez nią nie tylko nie może swobodnie się uśmiechać. – Osoby noszące niedopasowane protezy narzekają np. na chroniczny ból głowy, wywołany destrukcyjnym wpływem na zanikające podłoże kostne oraz na staw skroniowo-żuchwowy. Ruchome protezy mogą także uciskać i ocierać tkanki jamy ustnej, wywołując rozmaite zakażenia, zapalenia, podrażnienia – mówi dr Iwona Gnach-Olejniczak z kliniki Unident Union Dental Spa z Wrocławia. Stomatolog dodaje, że posiadacze protez gorzej się odżywiają. Przez to, że nie mogą gryźć i przeżuwać, ich dieta jest monotonna i uboga m.in. w surowe warzywa i owoce.
Zobacz również:
Tendencje światowe są takie, by unieruchamiać protezy całkowite za pomocą implantów. To rozwiązanie szybko poprawia jakość życia osób cierpiących na bezzębie i jest jednym z najtańszych rozwiązań w implantologii. Błyskawiczny rozwój tej dyscypliny powoduje, że lista przeciwwskazań do wykonywania zabiegów implantologicznych jest coraz krótsza i prawie każdy ma szansę na implanty, nawet osoby po terapiach antynowotworowych.
Implanty, czyli tytanowe śruby, wszczepia się w kość szczęki. - W niektórych wypadkach wystarczą tylko dwa implanty, często połączone specjalną belką. Czasem jednak sytuacja w jamie ustanej wymaga zwiększenia ich liczby do czterech – wyjaśnia stomatolog, która od ponad 15 lat zajmuje się implantologią. Standardowy zabieg wszczepienia implantów trwa około godziny, a rany zabezpieczają szwy. Po wygojeniu dziąseł do tytanowych śrub montuje się zatrzaski i do nich wklikuje się protezę, która zyskuje stabilność.
Na rzecz takiego rozwiązania przemawia bezpieczeństwo zabiegu. Prawdopodobieństwo integracji implantu z kością ocenia się na ponad 98%.
****
Iwona Gnach-Olejniczak, lekarz stomatolog z 23-letnim doświadczeniem, od kilkunastu lat praktykująca implantologię i ortodoncję. Jako jedna z pierwszych lekarzy w Polsce zdobyła akredytację implantologiczną Europejskiego Stowarzyszenia Implantologii Stomatologicznej oraz Ministerstwa Zdrowia, uznawane za najwyższe wyróżnienie wśród implantologów oraz potwierdzenie kompetencji w zakresie implantologii oraz implantoprotetyki. Członkini Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Implantologii Stomatologicznej i Polskiego Towarzystwa Ortodontycznego oraz International Association of Orthodontics i European Association for Osseointegration. Założycielka wrocławskiej kliniki Unident Union Dental Spa, w której stosuje zaawansowane techniki medyczne.
Zwolenniczka interdyscyplinarnego podejścia do leczenia, oferująca unikatowe, autorskie formy terapii, łączące stomatologię zachowawczą z implantologią, ortodoncją, stomatologią estetyczną i medycyną estetyczną. Opatentowała w Polsce metodę Dental Face Liftingu®. Stomatolog gwiazd (m.in. Olivier Janiak, Karolina Malinowska, Tomasz Jacyków, Kuba Wesołowski). Zdobywczyni tytułu najlepszej kliniki stomatologicznej w ogólnopolskim konkursie TOP Design 2010.
Komentarze do: Implanty dla babci i dziadka