Jak poinformować szefa o chorobie nie zagrażając swojej posadzie?
Często zdarza się, że człowiek znużony pracą robi wszystko, żeby się w niej nie pojawić. Bardzo popularną metodą na zrobienie sobie dodatkowego wolnego jest u nas zwolnienie lekarskie, czy to z powodu przeziębienia, grypy czy zapalenia zatok.
Zadzwonił do pracy na tyle wcześnie, aby uniknąć niewygodnej rozmowy ze swoim przełożonym. Jednak polscy pracodawcy, a przede wszystkim ci z sektora prywatnego, świetnie zdają sobie sprawę z panujących trendów i są nawet w stanie „przewidzieć” sezony grypowe.
Dlatego też z biegiem czasu pracodawcy coraz mniej przychylnie patrzą na osoby zasłaniające się zwolnieniem lekarskim, szczególnie w okresach wzmożonej pracy lub w okolicach długich weekendów. Sprawia to, iż coraz więcej osób boi się dzisiaj dzwonić do pracy by oznajmić, że nie przyjdzie z powodu przeziębienia, grypy czy zapalenia zatok. Widmo kryzysu gospodarczego, wysoka stopa bezrobocia czy cięcia etatów dają im do myślenia na tyle, że niektórzy decydują się pojawić się w biurze nawet w prawie agonalnym stanie.
Czego więc boją się osoby naprawdę chore? Chyba niemal wszyscy patrzymy już na zwolnienia lekarskie z przymrużeniem oka, a ich zła sława sprawiła, że nawet w opłakanym stanie staramy się dotrzeć do pracy z obawy, że za niedługo możemy już komu pokazać kwitek od lekarza.
Dlaczego warto telefonicznie poinformować o chorobie
Duża część osób zmagających się z chorobą decyduje się mimo wszystko bohatersko stawić w pracy. W Stanach Zjednoczonych taki trend określa się jako „presenteeism”, czyli obecność w pracy za wszelką cenę, w szczególności w odniesieniu do osób chorych. Taka postawa może mieć bardzo negatywny oddźwięk - gdy pokazujemy się w pracy i rozsiewamy zarazki na prawo i lewo narażamy na chorobę inne osoby.
Dlatego zawsze trzeba rozważyć zarówno korzyści niepojawienia się w pracy jak i ryzyko. Warto zadać sobie pytanie, jaki będzie z nas pożytek w pracy w takim stanie? Jeśli więc twoja obecność nie jest pilna i konieczna, a wiesz, że będziesz nieproduktywny, zostań w domu.
Zobacz również:
Lekarze zalecają, aby osoby z kaszlące i kichające (są to objawy chorób rozprzestrzeniających się w powietrzu) powinny tak czy siak zostać w domu, podobnie jak np. osoby z otwartymi ranami. Musimy być świadomi, że jesteśmy nie tylko odpowiedzialni za własne zdrowie, ale i za zdrowie ludzi dookoła nas.
Nawet jeśli nasza choroba nie jest zaraźliwa, powinniśmy się zastanowić nad pozostaniem w domu gdy np. ból głowy nie pozwala nam normalnie funkcjonować, albo gdy ogólnodostępne leki przeciw przeziębieniom wywołały u nas zawroty głowy. Jeśli objawy twojej choroby mają wpływ na twoją wydajność - np. jeśli jesteś kierowcą, operatorem ciężkich maszyn, lub masz na co dzień do czynienia z wymagającymi i nazbyt wybrednymi klientami - lepiej będzie dla ciebie oraz twojego pracodawcy czy klienta, jeśli zostaniesz w domu.
Jak informować o chorobie
- Nie czuj się winny, jeśli zdecydujesz się zostać w domu.
- Jeśli jesteś w opłakanym stanie, omijając jeden dzień nieefektywnej pracy i rozsiewania zarazków wyświadczysz ogromną przysługę swojemu szefowi, współpracownikom oraz samemu sobie.
- Zadzwoń do swojego szefa lub przełożonego tak wcześnie z rana, jak to możliwe. Nigdy nie wysyłaj emaila!
- Przeproś za wszelkie niedogodności, które mogą wyniknąć z twojej nieobecności.
- Rozmowa powinna być krótka i konkretna – twój menedżer nie musi znać wszystkich drastycznych szczegółów twojej choroby.
- Złym pomysłem jest wymuszanie udawanego kaszlu lub rozmowa przy otwartej klapie toalety – nie ma potrzeby robienia z siebie męczennika, gdyż może to nam tylko zaszkodzić.
- Miej na uwadze to, że częsta nieobecność w poniedziałki i piątki lub w okolicach świąt będzie wzbudzać podejrzenia co do twojej szczerości.
Symulanci
Bez względu na to, jak bardzo jesteś sumienny, przygotuj się na zdrową dawkę sceptycyzmu ze strony swojego przełożonego lub przełożonej. Osoby na kierowniczych stanowiskach naprawdę słyszały każdy możliwy pretekst.
Serwis CareerBuilder.com przeprowadził ankietę, z której wynikało, że jedna trzecia z 6800 ankietowanych pracowników wzięła sobie wolne, mimo, że nie była naprawdę chora.
Ankieta wykazała również, że niektóre z powodów nieobecności brzmią naprawdę jak szkolne wymówki: „Oddałem za dużo krwi”, „Moje medium powiedziało mi, że powinnam zostać w domu”, „Puszka wypadła z lodówki i rozcięła mi palec u nogi”.
Uczestników ankiety zapytano również o powody symulacji choroby: 30% chciało po prostu odpocząć, 22% chciało odespać dni skróconego odpoczynku, 14% chciało zająć się sprawami osobistymi, a 9% chciało odpuścić sobie spotkanie lub zdobyć trochę więcej czasu na dokończenie opóźnionego projektu. Sporej grupie - 34% - po prostu nie chciao się iść do pracy.
Zazwyczaj twój kierownik raczej nie będzie zbyt dociekliwy, jeśli chodzi o szczegóły. 3300 pracodawców uczestniczących w ankiecie przyznało, że nie dociekało, dlaczego tak naprawdę pracownik nie zjawił się w dany dzień. Jednak 31% miało wątpliwości co do szczerości pracowników zasłaniających się chorobą.
Łatwo zrozumieć pracodawcę niezadowolonego z częstej nieobecności swojego pracownika, a w szczególności, gdy ma wątpliwości co do powodów absencji. W Polsce symulowane zwolnienia lekarskie nabierają często naprawdę karykaturalnych wymiarów, dlatego lepiej unikać kłamstwa, gdyż może ono doprowadzić nawet do utraty pracy. Dlatego korzystaj ze zwolnienia lekarskiego tylko wtedy, kiedy naprawdę rozkłada cię choroba, a także unikaj wymyślania naprawdę trywialnych wymówek. Jeśli zaś twoje medium podpowiada ci, że lepiej będzie, jeśli zostaniesz w domu - lepiej będzie, jeśli się do tego nie będziesz przyznawać.
Komentarze do: Jak poinformować szefa o chorobie nie zagrażając swojej posadzie?