W Kashiwa, o 200 kilometrów od elektrowni Fukushima, japońska firma zainstalowała centrum, które proponuje mieszkańcom pomiar radioaktywność obecnej w produktach żywnościowych. Centrum zostało nazwane „Bekumiru”, co oznacza „sprawdzić bekerele”, a od czasów powstania pęka w szwach.
Bezbarwne, bezzapachowe, niewidzialne, niesłyszalne, ale potencjalnie niebezpieczne, promieniowanie budzi wielkie niepokoje Japończyków, od momentu katastrofy nuklearnej elektrowni atomowej Fukushima, która zdarzyła się w dniu 11 marca 2011 roku. W tamtym czasie, poziomy radioaktywności obserwowano w okolicach elektrowni atomowej, a nawet nieco dalej.
Żywność zagrożona radioaktywnością
Mieszkańcy obawiali się nawet, że skażenie będzie jeszcze większe, niż zapowiadano. A najbardziej martwiono się o bardzo ważną dziedzinę: jedzenie.
Dlatego też, pewna firma japońska wpadła na interesujący pomysł – Japończycy zdają się w tym celować - stworzenia oryginalego centrum w odległości o 200 kilometrów od Fukushimy, w małym bloku w Kashiwa, na przedmieściu na wschodzie Tokio.
Centrum Bekumiru oferuje swoim gościom możliwość wynajęcia urządzenia, które mierzy radioaktywność produktów spożywczych.
Zainstalowaliśmy się tutaj, ponieważ ta strefa jest uważana za „hot-spot”, inaczej mówiąc miejsce, gdzie radioaktywność jest relatywnie wysoka. Ludzie, którzy mieszkają tutaj, są wyjątkowo niespokojni, stwierdza Motohiro Takamatsu, dyrektor wspomnianego centrum.
Zobacz również:
- Samobójstwa wśród nastolatków
- Pierwsza wizyta u ginekologa, czyli jak przygotować do tego nastolatkę
- Dlaczego regularne wizyty lekarskie są konieczne w starszym wieku?
- Pierwotne stwardniające zapalenie dróg żółciowych
- Nowoczesne metody badania płodu
- Zarazki z kranu - czy zagrażają naszemu zdrowiu?
- Pułapki diagnostyczne – choroby ukryte za maską
- Jakość posiłków serwowanych w restauracjach wciąż kuleje
Od października, telefon nie przestaje dzwonić w Bekumiru. Karnet na spotkania był już pełny zaledwie w ciągu trzydziestu minut po otwarciu.
Zasada jest prosta: testy są wykonywane rano, po wynik można przyjść tego samego dnia albo następnego. Aby przeprowadzić test, wystarczy umieścić próbkę w pojemniku, który następnie wprowadzamy do aparatu wyposażonego w czujnik, a później naciskamy na guzik „start” na urządzeniu. Urządzenia to zresztą przypomina kasę rejestrującą. Dwadzieścia minut później, rezultat jest wyświetlany. Koszt konsultacji wynosi od 9 euro do 37 euro.
Ludzie przychodzą z warzywami, z garnkiem ryżu, z wodą, z każdym innym produktem spożywczym. Sami przeprowadzają pomiary, co ich upewnia, wyjaśnia dyrektor Motohiro Takamatsu.
Testy w zasięgu ręki
Jeden z gości centrum stwierdza: uprawiam warzywa w przedszkolu, a ponieważ dzieci mają je jeść, regularnie tutaj przychodzę, aby się upewnić, co do bezpieczeństwa tych produktów. A także, aby uspokoić rodziców. Gdyby to miejsce nie istniało, byłbym niespokojny. Bez wątpienia kosztowałoby to o wiele więcej, gdyby takie badania przeprowadzały wyspecjalizowane organizacje, precyzuje jeszcze ogrodnik z przedszkola, który wcześniej uważał, że elektrownie atomowe są bezpieczne.
Tak samo, mieszkanka Chiba wyjaśnia: przyszłam przebadać mój ryż, który uprawiam. Dostałam pozwolenie na jego sprzedaż po badaniach, ale wolę sprawdzić sama, żeby być pewną.
Ale wszystko to nie jest jedyną usługą, jaką oferuje Bekumiru, ponieważ centrum to daje równiez możliwość zmierzenia radioaktywnośc w ogrodach dzięki urządzeniom pomiarowym. Dodatkowo, można również dwa razy w tygodniu przeprowadzić badania na różnych warzywach, owocach, jajkach oraz innych produktach kupowanych w supermarketach w okolicy, aby następnie przedstawić rezultaty klientom.
Komentarze do: Japonia: centrum mierzące radioaktywność produktów spożywczych