Amerykańska agencja do spraw leków, FDA, właśnie zatwierdziła wprowadzenie na rynek nowego leku, Blowfish, który ma zapobiegać... kacowi. Wreszcie, westchną liczne udręczone dusze. Ale co na ten temat myślą eksperci?
Suchość w ustach, bóle głowy, bóle żołądka... kto tego nie zna? I to nie przysięgał, nazajutrz po mocno zakrapianej imprezie: nigdy więcej...?
Niektórzy producenci bardzo dobrze to rozumieją. Każdego roku, w okresie świątecznym, pojawiają się głosy, iż właśnie odkryto cudowne lekarstwo pozwalające uniknąć kaca. Czy tak jest naprawdę. Michel Craplet, lekarz z ANPAA (Association nationale de prévention en alcoologie et addictologie, francuskie stowarzyszenie narodowe na rzecz prewencji alkoholowej i addyktologii), wyjaśnia swoje stanowisko w tej kwestii.
Zeszłego roku, interesowaliśmy się niektórymi produktami, mającymi redukować poziom alkoholu we krwi albo skutki niepożądane alkoholu. Rezultat, bez większej niespodzianki, zasadność stosowania takich produktów pozostawia specjalistów w oczekiwaniu.
Tego roku, tuż przed świętami, na rynku – jedynie amerykańskim na razie, ale kto wie – pojawił się całkowicie nowy produkt. Blowfish jest lekiem, który wymyśliła pani Brenna Haysom, z uniwersytetu Harvard.
Zobacz również:
Na swojej stronie internetowej badaczka wyjaśnia, iż zainspirowała się swoimi własnymi trudnymi doświadczeniami. Stąd też jej propozycja być może skutecznego rozwiązania na syndrom dnia następnego.
Blowfish znaczy rewolucja?
Niekoniecznie. Lekarstwo to składa się bowiem ze starej dobrej aspiryny (1000 mg), ze starej dobrej kofeiny (120 mg), ze starego dobrego sodu (810 mg) oraz ze starej dobrej fenyloalaniny (25,5 mg). Nic odkrywczego więc, tak naprawdę.
Produkt ten działa jedynie na objawy związane z nadmierną konsumpcją alkoholu, wyjaśnia Michel Craplet.
Potężna dawka aspiryny pozwala zwalczyć ból głowy. Ale uwaga, nadmiar może podrażnić przewód pokarmowy. A apiryna może podrażnić jeszcze to podrażnienie i spowodować pojawienie się skutków ubocznych na poziomie układu pokarmowego. Jest ona bowiem odradzana, między innymi, pacjentom, którzy mieli wcześniej wrzody gastryczne.
Kofeina z kolei jest użyta tutaj jako środek podnoszący energię. Sód – jako środek rekompensujący utratę soli mineralnych. Fenyloalanina – jako środek przeciwko dolegliwościom gastrycznym. Odkrycie amerykańskiej badaczki tak naprawdę nie jest więc żadną rewolucją.
Jest to kompilacja istniejących terapii, stwierdza Michel Craplet. Uspokojenie żołądka oraz paracetamol miałyby ten sam efekt, dodaje jeszcze francuski specjalista.
Nie możemy zabronić ludziom picia w czasie świątecznych wieczorków. Możemy im jednak doradzać, aby zachowali zdrowy rozsądek. Ważne jest, żeby się stale nawadniać, i to jeszcze przed zakrapianą imprezą.
Ponieważ, w przeciwieństwie do powszechnie pokutującego wierzenia, alkohol nie nawadania. Alkohol odwadnia. Powoduje utratę wody z organizmu. Dlatego właśnie tak cierpimy następnego dnia. Uczucie pragnienia oznacza, że już jest źle. Ważne jest więc, żeby pić dużo wody, przed, w trakcie i po.
Komentarze do: Kac: Blowfish jest cudownym lekarstwem?