Kobiety z pierwszego roku studiów palą coraz więcej

Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi przez Miriam Hospitals’s Center dla Behavioral and Preventine Medicine, które opublikowano w Psychology of Addictive Behaviors, prawie jedna czwarta amerykańskich studentek z pierwszego roku studiów pali fajkę wodną lub sziszę. Co więcej, praktykom tym towarzyszy zarówno alkohol jak i marihuana. Im więcej panie piją czy im więcej narkotyków zażywają, tym częściej sięgają po fajkę wodną.

Najbardziej zatrważające jest to, że wielu młodym ludziom błędnie wydaje się, że jest to bezpieczniejsze i mniej szkodliwe niż papierosy, mimo że wywołuje te same choroby, włączając raka płuc czy też inne choroby układu pokarmowego.

„Popularność i towarzyski charakter palenia sziszy, a także fakt, że nowi studenci są w większym stopniu skłonni do eksperymentowania z ryzykownymi zachowaniami powoduje, że powoli staje się to problem ogólnokrajowy. Tym bardziej, że wiemy, jakie choroby może to wywołać” - mówi główny autor raportu Robyn L. Fielder z Miriam Hospital’s Center.

Wynaleziona w starożytnej Persji i Indiach fajka wodna, dzisiaj wygląda już nieco inaczej. Do mieszanki tytoniu dodaje się obecnie różne aromaty owocowe, by zniwelować szorstki smak dymu. Palacze są narażeni na wyższe dawki nikotyny, tlenku węgla czy toksycznych i rakotwórczych substancji niż ci, lubiący papierosy.

Spośród 483 kobiet z pierwszego roku uczestniczących w badaniu, 343 nie paliło przed pójściem do koledżu, ale 23% z nich spróbowało tego już na pierwszym roku.

Co więcej, oprócz alkoholu i marihuany, także i określone cechy osobowości, takie jak impulsywność czy tendencja do porównywania siebie do innych, są dodatkowym czynnikiem mogącym powodować palenie.

„To pierwsze badania, które pokazują, że inne używki są prospektywnie związane z rozpoczęciem palenia sziszy” - mówi Fielder. "Powinniśmy działać prewencyjnie i interwencyjnie, by zniwelować użycie zarówno alkoholu, papierosów czy marihuany, ale także i fajki wodnej”.