Kobiety żarliwie negocjują wysokość swojego wynagrodzenia

Do tej pory wielu pracowników akademickich ustawało w swoim przekonaniu, że różnica pomiędzy wysokością wynagrodzeń mężczyzn i kobiet wynika głównie z niechęci przedstawicielek płci pięknej do podejmowania jakichkolwiek negocjacji. Tymczasem najnowsze badania przeprowadzone na University of Chicago pozwalają stwierdzić, że panie są gotowe walczyć o swoje pieniądze, tak samo jak i panowie.

Zauważono również, że mężczyźni częściej są skłonni do tego, aby pytać o wysokość wypłaty w przypadku, gdy nie jest ona określona odgórnie przez pracodawcę.

Ekonomista z Chicago, John List, w swojej pracy wziął pod lupę ludzi, którzy odpowiadali na ogłoszenia o pracę, w których wysokość wynagrodzenia nie była podana, bądź też podlegała negocjacji.

Aż trzykrotnie więcej kobiet było skłonnych do tego, aby odpowiedzieć na tego typu ogłoszenie. Pośród osób, które nawiązały kontakt z autorami ogłoszenia, 8% kobiet i 11% mężczyzn rozpoczęło rozmowy na temat stawek. W przypadku ofert ze statusem "do negocjacji" stosunek ten wynosił 24 do 22% z przewagą dla przedstawicielek płci pięknej.

Podczas swojego badania naukowcy umieścili w sieci 18 ogłoszeń o pracę w dziewięciu największych metropoliach Stanów Zjednoczonych na przestrzeni listopada 2011 i stycznia 2012 roku.

Odpowiedziało na nie łącznie 2422 osób, z czego dwie trzecie stanowiły kobiety. Po otrzymaniu odpowiedzi administratorzy udzielali losowej informacji, że stawka wynosi 17,60 dolarów za godzinę albo też jest do dogadania.

W rezultacie ekipa badawcza doszła do wniosku, że w przypadku, gdy wysokość wynagrodzenia była określona, prawdopodobieństwo aplikacji mężczyzny wynosiła 47%, kobiety natomiast jedynie 32%. W przypadku, gdy pensja podlegała dyskusji, prawdopodobieństwo tego, że kobieta odpowie na ogłoszenie, wrastało do 33%.