Kolczyk kontra uśmiech
Rekordzista ma ich na swoim ciele aż 453, ale do uszkodzenia zębów wystarczy tylko jeden, choćby najmniejszy. Kolczyki w jamie ustnej, bo o nich mowa, jednym się podobają, innych przerażają, głównie ze względów estetycznych, choć nie są też obojętne dla naszego zdrowia. Stomatolodzy są pewni - kolczyk - mały i duży, plastikowy i metalowy, umieszczony w jamie ustnej szkodzi zawsze.
Zęby pod ostrzałem
Moda na piercing języka, warg lub policzków nie przemija i wciąż kusi głównie ludzi młodych. Krążą opinie, że nadaje wyglądowi rockowej drapieżności, pokazuje charakter, daje niezapomniane doznania przy całowaniu itp. Mało kto zdaje sobie jednak sprawę z tego, że poza względami estetycznymi kolczyki powodują poważne konsekwencje dla zdrowia zębów, a nawet całego organizmu.
Największe spustoszenie sieje biżuteria umieszczona na języku. Ponieważ ruszamy nim niemal cały czas, nieustannie dochodzi do obijania kolczyka o zęby i dziąsła. To tak, jakby bez przerwy uderzać o szkliwo łyżeczką do herbaty. Postanowienie, że posiadając kolczyk w jamie ustnej, nie będziemy dotykać nim zębów, jest płonne, bo nie można temu zapobiec podczas jedzenia, mówienia, a nawet snu. Dlatego też u prawie połowy posiadaczy takiej ozdoby dochodzi do ukruszeń, a nawet pęknięć zębów. Choć szkliwo jest najtwardszą tkanką ludzkiego organizmu, nie jest w stanie wytrzymać stałych mechanicznych uderzeń taką ozdobą - niezależnie od jej wielkości, a uszkodzenia w prostej linii prowadzą do powstawania próchnicy, przebarwień i destrukcji całego zęba - tłumaczy dr Iwona Gnach-Olejniczak z UNIDENT UNION Dental Spa. Niewielkie uszkodzenia na powierzchni zęba wypełnia się tak, jak zwykły ubytek, ale w poważniejszych przypadkach konieczne jest nawet usunięcie całego zęba.
Dziąsła cofnięte do linii obrony
Drugą po zębach ofiarą kolczyka w ustach są dziąsła. Zbudowane z delikatnej tkanki miękkiej, są bezbronne w starciu z tym twardym przeciwnikiem. Skaleczenia powierzchni dziąseł to norma, ale kolczyk przyczynia się do znacznie poważniejszych schorzeń. Dziąsła zaczynają się cofać i tym samym odsłaniać szyjki zębowe, które bez ochrony stają się bardziej narażone na działanie próchnicy, chorób przyzębia, nadwrażliwość - przestrzega dr Gnach-Olejniczak. A zęby bez stabilnego podparcia stają się rozchwiane i w rezultacie zaczynają wypadać.
Co więcej, ciało obce umieszczone na stałe w jamie ustnej może przyczynić się do zaburzenia jej podstawowych funkcji, takich jak żucie, połykanie czy mówienie. Dochodzi wówczas do nadmiernej produkcji śliny, co sprzyja zmianie w odczuwaniu smaków pokarmów. Natomiast opuchlizna języka utrzymująca się po przebiciu grozi problemami z oddychaniem.
Od kolczyka do chorób serca
Przed konsekwencjami posiadania kolczyka w ustach przestrzegają nie tylko stomatolodzy, ale i pozostali lekarze. W jamie ustnej znajduje się bardzo wiele bakterii, które przez przekłucie mogą dostać się do krwioobiegu, a w konsekwencji także serca, powodując zapalenie wsierdzia. Zagrożone są także inne organy, bo może dojść do zakażenia m.in. wirusowym zapaleniem wątroby lub opryszczką, co potwierdził Narodowy Instytut Zdrowia. W obliczu tych zagrożeń, nieprzyjemności związane z przebiciem języka - ból, krwawienia, opuchlizna, drętwienie - mogą wydawać się błahe, ale to często początek poważniejszych problemów.
Jeśli więc koniecznie chcemy wyróżnić nasze usta, lepiej sięgnąć po łagodniejsze sposoby, takie jak przyklejanie błyszczących ozdób na powierzchnię zęba. W każdej chwili można je zmienić, bez narażania się na ból i choroby, lecz także w tym przypadku oddajmy się w ręce stomatologa, który zastosuje właściwy klej i zrobi to w sposób bezpieczny dla szkliwa.
Iwona Gnach-Olejniczak,
lekarz stomatolog
Komentarze do: Kolczyk kontra uśmiech