Na co zmarła pierwsza kobieta faraon, Hatszepsut, której mumię ostatnio zidentyfikowano? Nie wiemy, ale badanie zabalsamowanego ciała pokazało, że cierpiała ona na nowotwór i na chorobę skóry. Analiza zawartości fiolki, należącej niegdyś do królowej, wykazała, że zawierała ona krem pielęgnujący wysoce kancerogenny.
Królowa Hatszepsut mogła w ten sposób, być może, spowodować u siebie raka...
Dopiero w 2007 roku udało się zidentyfikować mumię królowej Hatszepsut. Córka faraona Tutmozisa Pierwszego, awansując do rangi pierwszej małżonki królewskiej po poślubieniu swojego przyrodniego brata Tutmozisa II, znana jest przede wszystkim dzięki swojej świątyni pogrzebowej w Deir el-Bahari.
Usytuowana w pobliżu Teb, jest ona zbudowana z trzech tarasów połączonych z klifem, gdzie świątynia w dalszym ciągu stoi.
W świecie egiptologii, Hatszepsut jest sławna z tego względu, iż była pierwszą kobietą faraonem, a tytułem tym zawładnęła przy akceptacji najwyższych dignitarzy kapłaństwa w tej epoce, w momencie zgonu swojego małżonka, w ten sposób eliminując na dziesięciolecia przyszłego faraona Tutmozisa III.
Jak uważają naukowcy, Hatszepsut prawdopodobnie zmarła z powodu konsekwencji ropnia stomatologicznego, który wywołał generalną infekcję. Ale wiemy również, że królowa miała nowotwór. Poza tym, tak jak jej ojciec, brat przyrodni oraz jego syn (który nie był jej synem), cierpiała ona z powodu choroby skóry, najprawdopodobniej dziedzicznej.
Zobacz również:
- Samobójstwa wśród nastolatków
- Pierwsza wizyta u ginekologa, czyli jak przygotować do tego nastolatkę
- Dlaczego regularne wizyty lekarskie są konieczne w starszym wieku?
- Pierwotne stwardniające zapalenie dróg żółciowych
- Nowoczesne metody badania płodu
- Zarazki z kranu - czy zagrażają naszemu zdrowiu?
- Pułapki diagnostyczne – choroby ukryte za maską
- Jakość posiłków serwowanych w restauracjach wciąż kuleje
Konserwator muzemu egiptologii uniwersytetu w Bonn, pan Michael Höveler-Müller, zapytał siebie, czy nowoczesne środki badań mogłyby pozwolić na poznanie zawartości flakonu hermetycznie zamkniętego od tysiącleci, należącego do Hatszepsut.
Michael Höveler-Müller myślał, iż flakon ten zawierał perfumy.
Kancerogenna substancja z papierosa
Wraz z Helmutem Wiedenfeld z instytutu farmakologicznego z tego samego uniwersytetu, Michael Höveler-Müller najpierw poddał flakon badaniu skanerem. Stwierdzając, iż rzeczywiście zawierał on odwodnione szczątki jakiejś substancji, obydwaj mężczyźni wsparli się pomocą Friedricha Bootz, otorynolaryngologa, aby pobrać próbkę poprzez endoskopię.
Analizy chemiczne najpierw ujawniły, że nie chodziło o pozostałości po perfumach, ale raczej o szczątki jakiegoś rodzaju pomady, wyjątkowo tłustej, której skład wskazywał na to, iż służyła ona do leczenia problemów skórnych, takich jak egzema oraz swędzenie.
Pośród różnych składników znajdujemy olej palmowy, ale również różne olejki, takie jak olejki zapachowe z gałki muszkatołowej oraz olejek z pestek jabłek. Na nieszczęście, znajdujemy również kreozot, a przede wszystkim benzynopiren, które są substancjami wyjątkowo kancerogennymi, a przede wszystkim ta druga.
Benzynopiren jest w rzeczywistości pierwszą przyczyną zagrożeń związanych z papierosami. Hatszepsut zmarła między 40 a 50 rokiem życia, a więc możemy przypuszczać, iż długo używała tej pomady, która być może ma związek z jej nowotworem, i – dlaczego nie – z przycznami jej zgonu. W każdym razie, jest to spekulacja, przed którą jednakże trzech mężczyzn, którzy przyczynili się do tego odkrycia, się nie waha.
Komentarze do: Królowa Hatszepsut mogła wywołać u siebie raka … lecząc się