Książę Karol, spadkobierca tronu angielskiego, zadeklarował, iż jest potomkiem groźnego Vlada Palownika, okrutnego wodza rumuńskiego z XV wieku, który częściowo zainspirował „Drakulę” Brama Stokera (1897 rok), jak podaje USA Today.
Książę brytyjski ujawnił ten fakt w dokumencie jeszcze nie wyemitowanym brytyjskiego kanału Travel. W dokumencie tym książę Karol angażuje się w ochronę lasów w Transylwanii, w Rumunii.
Jeszcze wcześniej tego roku, książę udał się do Europy Wschodniej, a także udał się na krótki pobyt do regionu, gdzie urodził się słynny Dracula. Jego zdaniem, genealogom rodziny królewskiej udało się odkryć to powiązanie dzięki jego babce, królowej Marii, siostrze króla Jerzego V.
Jak wyjaśnia BBC, tak jak książę Vlad Palownik, liczni członkowie królewskiej rodziny angielskiej są dotknięci porfirią, czyli rzadką chorobą charakteryzującą się chronicznym brakiem żelaza. Choroba ta z całą pewnością leży u podłoża całego mitu o wampirach, które żywią się krwią.
Zobacz również:
- Pierwsza wizyta u ginekologa, czyli jak przygotować do tego nastolatkę
- Dlaczego regularne wizyty lekarskie są konieczne w starszym wieku?
- Jakość posiłków serwowanych w restauracjach wciąż kuleje
- Samobójstwa wśród nastolatków
- Pierwotne stwardniające zapalenie dróg żółciowych
- Pułapki diagnostyczne – choroby ukryte za maską
- Nowoczesne metody badania płodu
- Czy lekarstwa staną się bezużyteczne?
Vlad Dracula, jak nazywano go w tej części Transylwanii, miał być władcą okrutnym i spragnionym krwi. Jak podaje legenda, miał on nabić na pal ponad 100 000 ludzi, więźniów tureckich, ale również posłańców niemieckich, a także członków starej arystokracji z Transylwanii.
Zapomniana wraz z jego śmiercią, ta zła reputacja rozpowszechniła się przede wszystkim wraz z postacią wymyśloną przez Brama Stokera. Jak przypomina BBC, Dracula po rumuńsku znaczy „syn diabła”.
Każdego roku, tysiące turystów odwiedza zamek w Bran, w Transylwanii, tam, gdzie żył Vlad Palownik. Książę Karol skorzystał więc ze swojej podróży do Rumunii, aby podziwiać naturalne dziedzictwo kraju, które zresztą zna już bardzo dobrze, ponieważ posiada dom w Viscri, czyli w wiosce w samym środku lasu w Transylwanii, a także sad w Malancrav.
W dokumencie na temat rumuńskich lasów, brytyjski książę Karol walczy o zachowanie tego środowiska: wszyscy mamy moralny obowiązek chronić tę część nietkniętej i dzikiej natury dla potomności.
Jak podaje CBS News, książę Karol zakwalifikował Transylwanię jako „narodowy skarb” dla Rumunii, z powodu wsi i tradycji rolniczych, które nie zmieniły się tam od wieków.
Komentarze do: Książę Karol potwierdza, że jest potomkiem Hrabiego Drakuli