Lekarze mają coraz większy problem z odpowiedzią na potrzeby pokolenia baby-boomers, według sondażu

Sondaż przeprowadzony wśród 12 000 lekarzy kanadyjskich sugeruje, iż mają oni coraz większe problemy, aby sprostać wymaganiom tak zwanych baby-boomers, którzy aktualnie się starzeją i zmagają się z przewlekłymi, postępującymi chorobami.

Chodzi tutaj o drugi narodowy raport opublikowany w ciągu jednego tygodnia, który przewiduje, iż choroby chroniczne naciągają maksymalnie ramy kanadyjskiego sytemu opieki zdrowotnej.

Narodowy sondaż wśród lekarzy jest regularnie przeprowadzany przez Kolegium lekarzy rodzinnych w Kanadzie, a także przez inne grupy społeczności medycznej.

Najświeższe dane z tej sondy, z 2010 roku, sugerują, że prawie dla blisko trzech czwartych respondentów-lekarzy, obciążenie obowiązkami zawodowymi wzrasta.

Oskarżają oni przede wszystkim choroby przewlekłe, nadmierną biurokrację, starzenie się populacji oraz coraz większe oczekiwania pacjentów.

Sondaż również pozwala sądzić, iż pacjenci muszą czekać dłużej, zanim skonsultują się z lekarzem w pilnym przypadku, w porównaniu do danych z 2007 roku. W 2010 roku, lekarze wskazywali, że 61% pacjentów, którzy potrzebowali pilnej pomocy, zostało przyjętych przez lekarza w ciągu jednego dnia.

Jeśli chodzi o przypadki mniej pilne jednakże, trzeba uzbroić się w cierpliwość i odczekać średnio trzy tygodnie – albo nawet 12, aby móc się spotkać ze specjalistą.

Około 58% procent lekarzy podkreśliło jednak, iż przyjmują nowych pacjentów – przede wszystkim w Quebeku i w Saskatchewan.

Wszyscy lekarze z Kanady są skonfrontowani z tym problemem opieki zdrowotnej, którego doświadcza starzejące się pokolenie baby-boomers, podtrzymuje przewodniczący Kolegium Lekarzy w Kanadzie, pan Robert Boulay.

Ostatnio, Alliance sur les temps d’attente, czyli organizacja grupująca wiele narodowych towarzystw w dziedzinie medycyny, uprzedzała, iż choroby chroniczne spowalniają funkcjonowanie szpitali.